Nigdy nie było zainteresowania ze strony krakowskich klubów - zdradza obrońca Piasta Gliwice, Damian Zbozień. Urodzony w Łącku piłkarz swoje młode lata spędził w położonym niedaleko Krakowa Nowym Sączu. Stąd jednak nie trafił ani do Wisły, ani do Cracovii, ale do warszawskiej Legii, której kibicuje od najmłodszych lat.
Kibic, autor internetowego talk-show Futbolove. Bez pamięci zakochany w Premiership i… polskiej Ekstraklasie.
Zbozień jest wychowankiem Zyndrama Łącko, skąd jako junior przeniósł się do pobliskiej Sandecji Nowy Sącz. Stąd w wieku 18 lat trafił na Łazienkowską, jednak ligowy debiut zaliczył dopiero na wypożyczeniu w GKS Bełchatów. Nie wywalczył sobie miejsca w stołecznej jedenastce, więc wypożyczany był jeszcze do macierzystej Sandecji oraz Piasta Gliwice, w barwach którego występuje od początku obecnego sezonu.
Tydzień temu walnie przyczynił się do zwycięstwa Gliwiczan z Wisłą, zdobywając w Krakowie jedną z bramek. W ósmym odcinku magazynu Futbolove Zbozień opowiada o swojej pasji do muzyki (grał w góralskiej kapeli), o tym jak wygląda świętowanie zwycięstw w Gliwicach oraz kto w Legii Warszawa najczęściej prosił o... butelkę łąckiej śliwowicy.