
REKLAMA
Podobno mamy w Polsce wolność słowa. Bzdura. Ogranicza ją nasza własna Konstytucja.
W tym miejscu zamieszczam odpowiednie paragrafy:
Art. 13.
Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 1997 r. Nr 88, poz. 553, z późn. zm.):
Art. 196.
Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Art. 212. § 1.
Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
Art. 216. § 1.
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
Art. 256.
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1.
Art. 257.
Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowościowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Szczególnie pragnę skupić się na Art. 196, dotyczącym obrazy uczuć religijnych. Delikatnie rzecz ujmując, jest on w naszym kraju nadużywany przez różne skrajne światopoglądowo środowiska. Poczynając od fanatyków religijnych, których u nas nie brakuje, kończąc na jednostkach, które chcą z jego pomocą dokopać przeciwnikom politycznym. Wierzący dzięki temu zapisowi, może się w zasadzie obrazić w dowolnym momencie i na wszystko. Nawet za krytykę Kościoła Katolickiego, który jest instytucją publiczną – przypominam to tym, którzy wydają się o tym fakcie zapominać. Nie wynaleziono doskonalszej metody zamykania ust antyklerykałom, niż ten idiotyczny paragraf.
Dzięki niemu Ryszard Nowak i jego Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami, może wszczynać afery gdy do Polski chce przyjechać Madonna. O zadręczonym niemalże przez niego Nergalu już nie wspomnę. A wszystko po to ,aby Polska była piękna – jednolita, chrześcijańska. Biało czerwona. Nacjonalistyczna, homofobiczna, antysemicka i zaściankowa. Współczesna krucjata trwa, wszak katolicy, którzy w Polsce są większością, czują się dyskryminowani i prześladowani. Tylko lwów i areny nam tu brakuje. Więc ja się pytam? Na czym to prześladowanie polega? Na tym że buduje się coraz więcej kościołów? Najlepiej kiedy obok siebie stoją co najmniej dwa, przecież trzeba pokazać siłę wiary..Religia od dawna jest w szkołach, więc wpływ duchownych na młode pokolenia jest ogromny. Chrzci się nieświadome niemowlęta, które nie mają żadnego wyboru. Dokonują go za dziecko rodzice lub opiekunowie prawni. I już należy ono do wspólnoty katolickiej, z której bardzo ciężko odejść, bo Kościół utrudnia ludziom apostazję. No i powstaje błędne koło. Wierzysz, czy też nie, masz płacić na Kościół. Tu nie ma dobrowolności. Nie ma możliwości wyboru. I to ma być demokracja? To jest uczciwe? Ktoś siła zmusza mnie bym żyła według jego wizji świata i stosowała się do jego zasad. W związku z tym powstają tak idiotyczne instytucje jak Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski. A to już przymusowy chrzest to za mało?To że katolicy są w tym kraju większością, też? Nie da się zmusić nikogo do wiary na siłę. Uszanujcie naszą niewiarę.
Biedni katolicy. Tacy uciemiężeni..
Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami Ryszarda Nowaka jest w ogóle tworem wątpliwym z powodów i prawnych i formalnych. Ten problem rozstrzyga też konstytucja:
Art. 53 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.
Ten artykuł szczególnie jest pustym frazesem w stosunku do rzeczywistości. A szczególnie to:
„3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.„
Wolność sumienia i religii innych osób jest przez katechetów i dyrekcję szkół nagminnie łamana. Szczególnie przez stosowanie zasady domniemanej zgody rodziców na nauczanie religii, mimo, że prawo nakazuje by religii uczono tylko tych, których rodzice wyrażą pisemną o to prośbę, a nie, że „mogą wyrazić sprzeciw”. Nie mówiąc już o specjalnej organizacji w okresie świąt wielkanocnych programu zajęć w szkołach pod potrzeby kościoła (te ich rekolekcje).
No i ta sprawa:
„6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.”
A te procesje, nabożeństwa na ulicach, głośniki przed kościołami wrzeszczące modlitwy. Gdyby muzułmanie postawili meczet, to by ich katolicy zmietli za wystawienie na minarecie głośnika, z którego „leciałyby” modlitwy na całą okolicę.
W całości warto położyć nacisk na to, ze rzeczywistość skrzeczy strasznie i to głównie broniąc praw jednej tylko religii, a dokładnie jednego kościoła, wszystkich innych poniżającego i walczącego już nie tylko słowem, ale również czynem z innymi.
Te zjazdy partyjne w Częstochowie i te deklaracje. To wzywanie do buntu przeciwko prawu stanowionemu. Poparcie dla nacjonalistów goniących wszystkich, którzy nie są polsko-katoliccy. Z cichym przyzwoleniem władz lokalnych i prokuratury (vide Białystok, czy Wrocław – gdzie oburzenie i obietnice prezydentów miast są tylko pustymi słowami, bez czynów).
No i ten cudowny sejmowy zespół ds. przeciwdziałania ateizacji polski. Łamiący samym swoim istnieniem konstytucje.
Teraz ja wam pokażę uciemiężenie, oraz to jakim językiem pisze do mnie nasza prawica. Otrzymuję groźby, że ktoś mnie „załatwi, jestem obrzucana wyzwiskami. Rozumiem że to wszystko dzieje się dlatego że jesteście tacy wyrozumiali w swej miłości do bliźniego? To dlatego niektórzy chcą mnie zabić? Polski katolik, to dla mnie w większości przypadków człowiek który nie jest godny tego aby określać sam siebie chrześcijaninem. Ponieważ nienawidzi wszystkiego co inne, co nie mieści się w konserwatywnej wizji świata. Szczególnie ateistycznej mniejszości. Przekonuję się o tym codziennie na własnej skórze.
W tym miejscu zamieszczam odpowiednie paragrafy:
Art. 13.
Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 1997 r. Nr 88, poz. 553, z późn. zm.):
Art. 196.
Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Art. 212. § 1.
Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
Art. 216. § 1.
Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,
podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
Art. 256.
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1.
Art. 257.
Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowościowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Szczególnie pragnę skupić się na Art. 196, dotyczącym obrazy uczuć religijnych. Delikatnie rzecz ujmując, jest on w naszym kraju nadużywany przez różne skrajne światopoglądowo środowiska. Poczynając od fanatyków religijnych, których u nas nie brakuje, kończąc na jednostkach, które chcą z jego pomocą dokopać przeciwnikom politycznym. Wierzący dzięki temu zapisowi, może się w zasadzie obrazić w dowolnym momencie i na wszystko. Nawet za krytykę Kościoła Katolickiego, który jest instytucją publiczną – przypominam to tym, którzy wydają się o tym fakcie zapominać. Nie wynaleziono doskonalszej metody zamykania ust antyklerykałom, niż ten idiotyczny paragraf.
Dzięki niemu Ryszard Nowak i jego Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami, może wszczynać afery gdy do Polski chce przyjechać Madonna. O zadręczonym niemalże przez niego Nergalu już nie wspomnę. A wszystko po to ,aby Polska była piękna – jednolita, chrześcijańska. Biało czerwona. Nacjonalistyczna, homofobiczna, antysemicka i zaściankowa. Współczesna krucjata trwa, wszak katolicy, którzy w Polsce są większością, czują się dyskryminowani i prześladowani. Tylko lwów i areny nam tu brakuje. Więc ja się pytam? Na czym to prześladowanie polega? Na tym że buduje się coraz więcej kościołów? Najlepiej kiedy obok siebie stoją co najmniej dwa, przecież trzeba pokazać siłę wiary..Religia od dawna jest w szkołach, więc wpływ duchownych na młode pokolenia jest ogromny. Chrzci się nieświadome niemowlęta, które nie mają żadnego wyboru. Dokonują go za dziecko rodzice lub opiekunowie prawni. I już należy ono do wspólnoty katolickiej, z której bardzo ciężko odejść, bo Kościół utrudnia ludziom apostazję. No i powstaje błędne koło. Wierzysz, czy też nie, masz płacić na Kościół. Tu nie ma dobrowolności. Nie ma możliwości wyboru. I to ma być demokracja? To jest uczciwe? Ktoś siła zmusza mnie bym żyła według jego wizji świata i stosowała się do jego zasad. W związku z tym powstają tak idiotyczne instytucje jak Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski. A to już przymusowy chrzest to za mało?To że katolicy są w tym kraju większością, też? Nie da się zmusić nikogo do wiary na siłę. Uszanujcie naszą niewiarę.
Biedni katolicy. Tacy uciemiężeni..
Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami Ryszarda Nowaka jest w ogóle tworem wątpliwym z powodów i prawnych i formalnych. Ten problem rozstrzyga też konstytucja:
Art. 53 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej:
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują.
3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.
5. Wolność uzewnętrzniania religii może być ograniczona jedynie w drodze ustawy i tylko wtedy, gdy jest to konieczne do ochrony bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób.
6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.
7. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.
Ten artykuł szczególnie jest pustym frazesem w stosunku do rzeczywistości. A szczególnie to:
„3. Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami. Przepis art. 48 ust. 1 stosuje się odpowiednio.
4. Religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób.„
Wolność sumienia i religii innych osób jest przez katechetów i dyrekcję szkół nagminnie łamana. Szczególnie przez stosowanie zasady domniemanej zgody rodziców na nauczanie religii, mimo, że prawo nakazuje by religii uczono tylko tych, których rodzice wyrażą pisemną o to prośbę, a nie, że „mogą wyrazić sprzeciw”. Nie mówiąc już o specjalnej organizacji w okresie świąt wielkanocnych programu zajęć w szkołach pod potrzeby kościoła (te ich rekolekcje).
No i ta sprawa:
„6. Nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnych.”
A te procesje, nabożeństwa na ulicach, głośniki przed kościołami wrzeszczące modlitwy. Gdyby muzułmanie postawili meczet, to by ich katolicy zmietli za wystawienie na minarecie głośnika, z którego „leciałyby” modlitwy na całą okolicę.
W całości warto położyć nacisk na to, ze rzeczywistość skrzeczy strasznie i to głównie broniąc praw jednej tylko religii, a dokładnie jednego kościoła, wszystkich innych poniżającego i walczącego już nie tylko słowem, ale również czynem z innymi.
Te zjazdy partyjne w Częstochowie i te deklaracje. To wzywanie do buntu przeciwko prawu stanowionemu. Poparcie dla nacjonalistów goniących wszystkich, którzy nie są polsko-katoliccy. Z cichym przyzwoleniem władz lokalnych i prokuratury (vide Białystok, czy Wrocław – gdzie oburzenie i obietnice prezydentów miast są tylko pustymi słowami, bez czynów).
No i ten cudowny sejmowy zespół ds. przeciwdziałania ateizacji polski. Łamiący samym swoim istnieniem konstytucje.
Teraz ja wam pokażę uciemiężenie, oraz to jakim językiem pisze do mnie nasza prawica. Otrzymuję groźby, że ktoś mnie „załatwi, jestem obrzucana wyzwiskami. Rozumiem że to wszystko dzieje się dlatego że jesteście tacy wyrozumiali w swej miłości do bliźniego? To dlatego niektórzy chcą mnie zabić? Polski katolik, to dla mnie w większości przypadków człowiek który nie jest godny tego aby określać sam siebie chrześcijaninem. Ponieważ nienawidzi wszystkiego co inne, co nie mieści się w konserwatywnej wizji świata. Szczególnie ateistycznej mniejszości. Przekonuję się o tym codziennie na własnej skórze.
Tekst powstał przy współpracy z Andrzejem Jesionem. Za pomoc serdecznie dziękuję.
