Zamieszanie wokół problemu sześciolatków, a raczej ich dojrzałości szkolnej wzbudza ciągle wiele emocji. Jedni się oburzają na brak kompetencji nauczycieli, innym na sercu leży wielkość sedesów w szkolnych toaletach. Ja natomiast obserwuję, że większa liczba rodziców niż jeszcze kilka lat temu, zwyczajnie zastanawia się nad dojrzałością szkolną swoich dzieci!

REKLAMA
Od kilku lat obserwuję w marcu aktywność rodziców przygotowujących swoje dzieci do rozpoczęcia nauki. Szperają w Internecie, dyskutują na forach, ale też zwyczajnie podczas spotkań towarzyskich. Dopytują o doświadczenia osoby, które początek edukacji potomka mają już za sobą. Co raz częściej zdarza się, ze trafiają też do psychologów, którzy dostarczają im dodatkowych informacji, które pozwolą na podjęcie właściwej decyzji. Jestem głęboko przekonana, że wczesne rozpoczęcie edukacji jest dla dziecka dobrą decyzją. Oczywiście jest kilka "ale", które zawsze należy bardzo indywidualnie rozważyć, pamiętając, że zastanawiamy się w marcu, a rok szkolny rozpoczyna się we wrześniu. Te kilka miesięcy, to bardzo dużo czasu w życiu sześciolatka.
Zachęcam do przyjrzenia się kilku aspektom, a być może wtedy łatwiej będzie podjąć decyzję o rozpoczęciu lub nie edukacji sześciolatka.
Po pierwsze ciało
Spójrzmy na rozwój fizyczny naszego dziecka. Jaka jest jego kondycja fizyczna, sprawność motoryczna. Czy radzi sobie z codziennymi, często prozaicznymi czynnościami, takimi jak ubieranie, układanie swoich rzeczy np. zabawek. Dobrze potrafi trzymać sztućce, sprawnie posługuje się nożyczkami i ołówkiem, a na dodatek lepi z plasteliny fantastyczne stworki. Warto też porozmawiać chwilę z pediatrą, czy rozwija się prawidłowo i zwyczajnie jest zdrowe.
Po drugie intelekt
Jak rozwija się nasze dziecko? Jeżeli dziecko zadaje dużo pytań, spontanicznie zaczyna interesować się pismem i porównuje poprawnie wielkości, zna liczby. Orientuje się w otaczającym świecie, rozumie jego zależności. Wie jak się nazywa, jak nazywają się jego najbliżsi, pamięta swój adres. Wie, że teraz mamy już początek wiosny i pamięta w jakim dni tygodnia nie chodzi do przedszkola, a w jakie np. ma basen. Samodzielnie komentuje oglądane obrazki w książce, ba czasami wręcz tworzy niesamowite historie. Poproszone o zrobienie czegoś nie ma problemu ze zrozumieniem polecenia ( inna sprawa, czy zrobi to, o co je prosimy!). Mówi swobodnie i używa zdań złożonych kiedy nam opowiada o tym co się działo w przedszkolu. Rozumie żarty i sam je wymyśla. Nie tylko sam się potrafi bawić, ale też wymyśla scenariusze zabaw, często wciągając w nie najbliższych. Buduje konstrukcje z klocków, rysuje i lepi. Jednym słowem pokazuje to co w jego powstaje. Ale też jest zwyczajnie jest samodzielne i radzi sobie z codziennymi czynnościami
Po trzecie emocje
Rozwój emocjonalny dziecka, jego ocena jest równie ważny, jak kompetencje intelektualne. Jeżeli nasza pociecha potrafi współdziałać z kolegami, zarówno przygotowując się do wystawienia sztuki teatralnej na dzień matki, ale też bawiąc się na placu zabaw. Rozumie co to jest odpowiedzialność, przeżywa wspólnie radości i smutki. Okazuje, ale też rozumie uczucia innych takie jak życzliwość, przyjaźń czy wdzięczność. Prawidłowo reaguje na pozytywne i negatywne uwagi ze strony nauczycieli w przedszkolu i nas rodziców.
Po czwarte szkoła i nauczyciel
Przypatrzyliśmy się naszemu juniorowi, naradziliśmy się z nauczycielami w przedszkolu, odwiedziliśmy psychologa, żeby postawił diagnozę i ocenił dojrzałość szkolną latorośli, pozostaje nam tylko jedno. Odwiedzić szkołę, w której rozpocznie edukację nasz potomek! Czy to mała, czy wielka szkoła. Jakie ma zaplecze sportowe, ale też jak wygląda stołówka. Jeżeli mamy taką możliwość, to obejrzyjmy nie jedną szkole. No i najważniejsze, poznajmy nauczyciela, który będzie pierwszą osobą, z którą nasza córka labo syn będzie spędzać kilka godzin każdego dnia. W dużym stopniu od nauczyciela, jego osobowości i kompetencji właśnie zależy, czy matematyka będzie ulubionym przedmiotem przyszłego maturzysty.
Po piąte namysł
Nie ukrywam, że do napisania tego tekstu zainspirowali mnie pytania wielu zagubionych rodziców. Nie wiedzą, czym się kierować w podejmowaniu decyzji o wysłaniu sześciolatka do szkoły. Nie wiedzą, czy nie zrobią mu krzywdy. Czy słuchać tych, którzy namawiają do odroczenia obowiązku szkolnego. A może wręcz przeciwnie, uwierzyć, że wczesne rozpoczęcie edukacji będzie stymulujące dla rozwoju dziecka.
Co zrobić? Najlepiej podejść do tego jak do projektu szkoła. Opisać nasze dziecko, przeanalizować jego zachowanie, poznać mocne i słabsze strony. Przyjrzeć się potrzebom. Znam niespełna sześciolatków, którzy marzą o rozpoczęciu nauki, sami zaczynają się uczyć czytać, dopytują, chcą wiedzieć więcej! Nawet jak są niewielkiego wzrostu, dają sobie świetnie radę w najróżniejszych sytuacjach społecznych. Wyrażają własne zdanie, potrafią organizować swoje zabawy, często wciągając w nie innych. Rozmawiajcie z rodzicami, których dzieci są już w drugiej albo trzeciej klasie. Rozmawiajcie też z samymi dziećmi. W razie wątpliwości, szukajcie pomocy u psychologów i pedagogów. No i najważniejsze, doceńcie zdanie samego zainteresowanego, czyli sześciolatka! Opowiadajcie o szkole, o tym co się w niej będzie działo, a czego nie będzie. Znałam kiedyś sześciolatkę, która oczekiwała, że w zerówce będzie miała lekcje geografii i fizyki!
Pamiętajcie, że to rodzice zapisują dziecko do szkoły, ale to jego życie. Życie wolnego, niezależnego człowieka, a to jak zacznie swoją edukację może zaważyć na całym życiu.
Zróbcie więc dobry podwieczorek, usiądźcie swoim dzieckiem przy kubku kakao albo kawy, pogryzajcie nieśpiesznie drobne ciasteczka i rozmawiajcie o szkole, o tym czy zacząć naukę już w tym roku, czy może jeszcze poczekać. Możecie zrobić wspólnie jakąś przekąskę, która później stanie się jedną z tych zabieranych do szkoły np. ciasteczka otrębowe
Składniki:
1. otręby (pszenne, żytnie, owsiane, gryczane - jak kto lubi) - 250g
2. maślanka lub kefir - ok. 0,5 litra (ciasto musi mieć konsystencję gęstej śmietany, w razie potrzeby dodać maślanki/kefiru)
3. jako - 1 sztuka
4. siemię lniane- 1 łyżka
5. ulubione pestki i owoce suszone (ja daję pestki dyni, posiekane orzechy włoskie, suszone śliski albo morele)
6. szczypta soli i cynamonu
7. soda oczyszczona - 1 płaska łyżeczka
Sposób wykonania
1. wszystkie składniki wsypać do miski i dokładnie wymieszać
2. nagrzać piekarnik do 170 stopni (z termoobiegiem)
3. wyłożyć blaszki pergaminem
4. układać łyżką płaskie, okrągłe ciasteczka (grubości 3-5 mm)
5. piec ok 35 - 40
logo
ciasteczka na podwieczorek http://mintaeats.com/

Zajadając takie ciasteczka (można je podać z miodem lub domową konfiturą) opowiadajcie dzieciom jak było z Wami, a jak jest z ich kolegami i kuzynami Waszego dziecka. Przygotujcie się na to, że warto zaangażować się w życie szkoły, być aktywnym, mądrym rodzicem. Rozmawiajcie i najważniejsze pozwalajcie dziecku zadawać pytania! Bo zadawanie pytań, to jedna z ważniejszych umiejętności, którą czasami niestety szkoła pomaga nam zagubić, jak opowiadała Maria Mach podczas tegorocznego Tekst linka