Trzeba być grzecznym. I choć zdefiniować "grzeczności" za bardzo nie umiemy, to trzeba być. Dziecko pluje, bije, gryzie, kopie no i oczywiście nie słucha. Jakże tak można. Przecież nie wypada. Można przeczekać, choć lepiej reagować...

REKLAMA
Bardzo często w listach od rodziców pojawia się temat „niegrzecznego dziecka”. Mamy skarżą się, że dziecko pluje, bije, gryzie, kopie no i oczywiście nie słucha. Jakże tak można. Przecież nie wypada. Trzeba być grzecznym. I choć zdefiniować "grzeczności" za bardzo nie umiemy, to trzeba być.
Nieodmiennie powtarzam, że w przypadku małych dzieci, między 2-4 rokiem życia są to naturalne reakcje na frustracje i zdenerwowanie. Jest to również efekt nieumiejętności radzenia sobie przez dziecko z jego własnymi - często niezrozumiałymi dla niego samego - emocjami i uczuciami.
W dorosłym życiu i w rodzicielstwie, najważniejsze jest, by dorośli potrafili radzić sobie ze swoimi własnymi emocjami, umieli kierować nimi tak, by nie stwarzały problemów dziecku a co za tym idzie otoczeniu dziecka, że o własnym otoczeniu nie wspomnę. To nie jest niemożliwe, choć na pewno nie jest takie łatwe jak się wydaje.
Bo przecież trzeba koniecznie pamiętać, że dzieci nie robią nam na złość, a i same – wbrew pozorom - nie lubią się złościć.
Trzeba systematycznie pracować i uczyć siebie i dziecko rozładowywania emocji w sposób społecznie akceptowalny. Warto wyjaśniać dzieciom, że jeśli nadal będą się w określony sposób („źle”) zachowywać, to mogą mieć kłopoty z rówieśnikami.
W przypadku wystąpienia nieakceptowanych zachowań istotne jest, aby od samego początku reagować. Im wcześniej zaczniemy takie komunikaty stosować – tym szanse, że zadziałają są większe. Komunikaty „żadnego gryzienia”, „żadnego plucia” itp., wypowiedziane kategorycznym tonem są dość często skuteczne.
Dwulatkowi należy cierpliwie i skutecznie dawać sygnał „nie wolno” i po prostu odbierać swoją uwagę. Trzy- czy czterolatkowi można w prosty sposób wytłumaczyć, że nie akceptuje się pewnych zachowań. Trzeba wtedy przedstawić także konsekwencje, które mogą wyniknąć z niestosowania się do ustalonych wspólnie zasad. Naturalne konsekwencje. Zwykle pomaga także izolacja czasowa (time-out czyli „karny jeżyk”) lub czasowa utrata jakiegoś przedmiotu, przywileju lub naszej uwagi. Dla każdego coś skutecznego.
Podstawową zasadą przeprowadzania rozmów (i to nie tylko z dzieckiem) jest to, że przebiegać one mają w spokoju i w tzw. miłym czasie. Nigdy, przenigdy nie powinny odbywać się w trakcie kłótni lub spięcia, bo wtedy nie przyniosą żadnego pozytywnego efektu. A czasem wręcz przeciwnie.
Zachowania niepożądane np. bicie, plucie, gryzienie, szarpanie, kopanie, mogą zostać wyeliminowane, jeśli stopniowo będziemy trenować z dzieckiem różnorodne sposoby postępowania w określonych sytuacjach.
Nie wolno oddawać „pięknym za nadobne”. To nie jest dobry sposób. Powiem więcej jest zły.
Można także oczywiście przeczekać, udając ze nic się nie dzieje, ale to na dłuższą metę nie działa. Zachowania się utrwalają i mamy plującego, gryzącego czy kopiącego ucznia.
Gdy zaczynamy dopiero uczyć dziecko zasad współżycia z innymi, ważne jest, aby najszybciej jak się da ustalić jasne reguły i wyznaczyć granice. Każdy rodzic musi wiedzieć, że dzieci nie nauczą się zasad i nie będą dobrze funkcjonować w grupie po jednorazowym „wykładzie”.
Jak więc skutecznie zacząć? Każdy rodzic wie, że jest wiele trudnych sytuacji wychowawczych, których można uniknąć mając podstawową wiedzą o zachowaniu dzieci w ogóle a o zachowaniu swojego dziecka w szczególe.
By więc pomóc dziecku, postarajmy się zauważyć, kiedy – w jakich sytuacjach - pojawiają się niepożądane zachowania. Mamy wtedy szansę zrozumieć, że nasze dziecko gryzie, kiedy jest zmęczone, a szczypie kiedy w pomieszczeniu znajduje się zbyt dużo ludzi, a pluje, gdy za długo nie jest czymś zajęte. Albo odwrotnie. Jeśli uzyskamy taką wiedzę łatwo, czy łatwiej, możemy reagować. Oczywiście także skuteczniej.
Należy zdecydowanie unikać sytuacji, które mogą prowadzić do nieakceptowanych zachowań. Gdy dziecko zaczyna mieć problemy bawiąc się z jakimś konkretnym kolegą czy koleżanką, to lepiej, by dzieci nie przebywały w swoim towarzystwie. Chociaż przez jakiś czas.
Jeśli nasze dziecko regularnie opluwa inne dzieci lub dorosłych, to skutecznie można zmienić takie postępowanie poprzez zachowanie żelaznej konsekwencji. Trzeba każdorazowo zwracać uwagę i każdorazowo upominać dziecko w taki sam sposób, niezależnie od wymiaru przewinienia. Chodzi o to, że bez względu na powód i charakter konkretnego, negatywnego działania konsekwencje bywają zawsze takie same, tak samo nieprzyjemne.
Pamiętajmy o prostej zasadzie jedno przewinienie jedna kara. Nie wolno również w kółko przypominać złego zachowania i straszyć konsekwencjami.
Wychowywanie nie jest trudne, ale ponieważ powinno opierać się na miłości do dziecka, na wiedzy i poczuciu odpowiedzialności rodzica jest zwykle wspaniałym doświadczeniem.