Zbliża się XXII Finał wspaniałej akcji w której bierze udział wiele tysięcy ludzi. Ludzi, którzy dają swoje pieniądze, by pomagać innym.
WOŚP zapewne osiągnie kolejny rekord. Przynajmniej ja taką mam nadzieję. Tego życzę nam wszystkim. Bo przecież wrzucając pieniądze do puszki nie wrzucamy ich „na Owsiaka” – tylko dla potrzebujących.
Od jakiegoś czasu, z grubsza oceniam to na półtora roku, współzałożyciel WOŚP podejmuje, mniej lub bardziej spontaniczne, żeby nie powiedzieć chaotyczne, akcje w związku z przemocą wobec dzieci.
Zapoczątkowane one zostały emocjonalną, reakcją na pozostawienie przez rodziców dziecka na lotnisku w Pyrzowicach (lipiec 2012) i nadinterpretacją słów Papieża Benedykta XVI. O czym pisałam. Dalej był list do Premiera Tuska "w obronie polskich dzieci".
Kilka dni temu Jerzy Owsiak znów postanowił mocniej zareagować, być może w wyniku trwającej kampanii RPD „Reaguj. Masz Prawo” i ruszył w Polskę odwiedzać szpitale i domy w których krzywdzone są dzieci.
Dyrygent WOŚP zadaje pytania, ładnie się fotografuje i wyjeżdża, zostawiając po sobie ... misie.
Zdarza mu się także udzielić wywiadu - zawsze zainteresowanym stacjom TV. Owsiaka dobrze się słucha, bo mówi w emocjach.
Owsiak uważa, że Polska choruje. Może i tak, pytanie tylko na co? Może na hipokryzję, korupcję, wszawicę czy tumiwisizm zgodnie z głoszonym przez Prezesa do młodych przez lata hasłem „róbta co chceta”. W końcu słowa wypowiadane przez niekwestionowany autorytet wzięli sobie do serca i robią. Co chcą.
Pan Owsiak stworzył i rozpędził wielką machinę. Na fali niezadowolenia społecznego i wobec upadku starych układów tchnął w Polaków, wiarę, że ich entuzjazm może przenosić góry. Takie właśnie były te pierwsze finały Orkiestry. Pełne radosnej improwizacji, siły i wzruszenia ludzi w szaroburej Polsce. Zaskoczyliśmy pozytywnie samych siebie do tego stopnia, że ze charytatywnej zbiórki zrobił się karnawał. I powód do naszej wspólnej dumy. Jerzy Owsiak z wolna wyrósł z happeningowca i społecznika na Prezesa wielkiej organizacji. Sukces jest jego udziałem. Gratulacje za to wszystko.
Zwykle czytam wypowiedzi Jerzego Owsiaka. Wszystkie pełne zapału, siły i duszy działacza. Niestety bywają wśród nich wystąpienia świadczące o tym, że mówiącemu absolutnie nie przeszkadza ignorancja i brak wiedzy o sprawach którymi się, w danej chwili, postanowił zająć. Podobnie jest i tym razem.
Sprawa rzeczywiście jest bardzo ważna - przemoc wobec dzieci. Wielu ludzi, zarówno w instytucjach państwowych jak i organizacjach pozarządowych dzień po dniu zmaga się z tą plagą zaniedbań, niewiedzy, braku szacunku do dzieci czy wręcz okrucieństwem.
To prawda, że w naszym kraju są dzieci krzywdzone. Co gorsze przyzwolenie na to krzywdzenie wciąż jest ogromne.
Jerzy Owsiak nie interesuje się takimi drobiazgami jak kompetencje poszczególnych instytucji czy zakres podejmowanych przez nie działań. Postanowił, że będzie grzmiał a dalej się zobaczy. Chce reformować, zmieniać, w zamyśle poprawiać, tyle, że nie wiedząc jak działa zegarek trudno jest go naprawić. Jerzy Owsiak uwierzył, że sukces WOŚP zastępuje każdą wiedzę i on po prostu czuje co jest najlepsze. Zawsze i w każdej sprawie. Ostatnio uznał, że najlepsze dla polskich dzieci jest np. by zmienić osobę na stanowisku RPD.
Mówi tak: „Doskonale by się sprawdziła /w roli RPD/ Dorota Stalińska. To osoba, która wiele zrobiła podczas kampanii dotyczącej bezpieczeństwa pieszych na drodze. Wchodziła ze swoimi pomysłami jak taran. I apeluję, by zapytać jej czy podjęłaby to wyzwanie!”.
Chyba nie nadążam za tokiem rozumowania Prezesa. Chciałabym więc jedynie przypomnieć, że Stalińska, podpisała się pod listem w obronie Polańskiego i z tym kojarzy mi sie najbardziej. Mówiła wtedy, że „po pierwsze to nie był gwałt, a stosunek z nieletnią za jej przyzwoleniem”. Dodała, także, że ta pani "odszczekała" to, że była zgwałcona, a dowody były zmanipulowane. Na koniec stwierdziła, że: „Wiemy przecież, że dziewczynka 13-letnia może wyglądać jak 20-latka”. Według Stalińskiej to nie ta dziewczynka została zgwałcona, ale Polański został uwiedziony i sprowokowany. Nic tylko podać sobie ręce z bp. Michalikiem. Biedny człowiek ten Polański i ci księża, do których dzieci lgną i których kuszą.
Odpowiedzialnością dorosłego jest wiedzieć co wolno a czego nie wolno i dlaczego? To, że 13 latka czy dziecko w jakimkolwiek wieku usiądzie komuś na kolana to nie powód, by uznać to za zaproszenie do seksu. Wierzę, że czytający to rozumieją.
Jerzy Owsiak na temat "sprawy Polańskiego" głosu nie zabrał.
Według Owsiaka Rzecznik Praw Dziecka i podległe mu instytucje nic nie robią. A wystarczyłoby wiedzieć, że pomoc społeczna, wszelkie MOPS-y i PCPR-y nie podlegają Rzecznikowi. To kompetencje ministra pracy i polityki społecznej. Służba zdrowia także nie jest podległa RPD – to zakres działania właściwego ministerstwa. Rzecznikowi podlega jego biuro liczące ok. 60 osób i dysponujące budżetem ok.10 mln. złotych (2013). Według mojej wiedzy pracują tam fachowcy i wykonują swoją pracę rzetelnie i najlepiej jak potrafią. Wspierają dzieci w walce o ich prawa.
Pyta Owsiak: ”Dziwię się dlaczego Marek Michalak nie odwiedził chłopca z Bytomia. Powinien przejąć się sprawą”. Czy trzeba w świetle reflektorów, przed kamerami pojawić się u wezgłowia nieprzytomnego chłopca, by okazać jak bardzo jest się przejętym jego losem?
Marek Michalak jest w ścisłym kontakcie z odpowiednimi służbami i odpowiedzialnymi ludźmi. Ma kompetencje, by uzyskać pełniejsze informacje i podjąć odpowiednie, przewidziane prawem działania.
Rozumiem, że miś z karteczką dobrze się fotografuje, ale nie tędy droga. To nie ma być działanie od akcji do akcji, a codzienna czasem żmudna, ale skuteczna praca.
Pisze Jerzy Owsiak: „Nie chcę z nim /z RPD/ wojować, ale uważam, że powinien wyjść zza biurka. Spojrzeć ludziom w oczy, pogadać z sąsiadami, ordynatorem, któremu łamie się głos na widok kolejnego bestialsko pobitego dziecka, zobaczyć jak wygląda Polska B czy C".
Niby nie chce, ale nadal WCIĄŻ nie skorzystał z wielokrotnie ponawianego rzecznikowskiego zaproszenia do rozmowy. Szkoda, że Jerzemu Owsiakowi z Rzecznikiem nie po drodze. Może jednak warto sie spotkać i porozmawiać?
Zbliża się XXII Finał wspaniałej akcji w której bierze udział wiele tysięcy ludzi. Ludzi, którzy dają swoje pieniądze, by pomagać innym. Kolejny rekord WOŚP mam nadzieję osiągnie. Przynajmniej ja taką mam nadzieję. Tego życzę nam wszystkim. Bo przecież wrzucając pieniądze do puszki nie wrzucamy ich „na Owsiaka” – tylko dla potrzebujących.
Z szacunkiem choć zmartwiona D. Z.
PS Uważam, że hejtowanie ludzi, szczególnie tych, którzyi robią coś dobrego dla innych jest nie do przyjęcia. Niemniej jednak i tym WIELKIM należy przypominać, że nie są nieomylni a ich słowa i czyny mają tym większą moc, im wyższa jest ich pozycja.
Dlatego oni powinni szczególnie ważyć słowa.