
Dziś sąd w Mordowii odrzucił skargę Nadieżdy Tołokonnikowej z Pussy Riot. Nadia wniosła skargę na decyzję sądu niższego szczebla, który w kwietniu br. odrzucił jej wniosek o zwolnienie warunkowe.
REKLAMA
Dwa dni temu sąd odrzucił wniosek drugiej uwiezionej członkini Pussy Riot, Marii Alochiny. Pussy Riot mają pozostać w rosyjskim więzieniu do końca wyroku czyli do marca przyszłego roku.
Pussy Riot, feministyczny zespół punkowy, w lutym 2012 roku w Katedrze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie wykonał utwór Bogurodzico, przegoń Putina. Członkinie zespołu skazano następnie na dwa lata więzienia za „chuligaństwo motywowane nienawiścią religijną”. Wyrok orzeczony za pokojowe wyrażanie swoich poglądów jasno pokazuje determinację rosyjskich władz w rozprawianiu się z każdym głosem krytyki i każdym przejawem buntu. Władze rosyjskie stosują argumenty w stylu „same są sobie winne”. Także teraz, odrzucając wniosek Nadii, sąd zarzucił jej, że nie uczestniczy w życiu łagru, m.in. nie chodzi do więziennego klubu i biblioteki, i jest "aspołeczna".
Nadia zaznaczyła jednak w swoim dzisiejszym przemówieniu, że będzie składać kolejne apelacje do ostatecznej instancji. I że nie czuje się wina i nie przyznaje się do winy. Zdaniem Amnesty International członkinie Pussy Riot nie powinny w ogóle trafić do więzienia. Zgadzają się z tym Sting, Adele, Yoko Ono i inny artyści z całego świata, którzy na prośbę Amnesty International chętnie podpisali się pod listem poparcia dla Pussy Riot.
Mój komentarz po wcześniejszym wyroku Marii Alochiny >>>
Zachęcam do podpisywania wciąż aktualnej petycji Wolność dla PUSSY RIOT >>>
Zachęcam do podpisywania wciąż aktualnej petycji Wolność dla PUSSY RIOT >>>
