REKLAMA
Co pewien czas, pod każdą szerokością geograficzną, znajdzie się grupa naiwnych, którzy wiedzeni chęcią zarobienia dużych pieniędzy dzięki cudownej metodzie pomnażania kapitału, której wcześniej nikt nie sprawdził, inwestują w oszustów. Powierzają im swoje pieniądze. Naiwni pełnoletni Amerykanie tracą miliardy dolarów, Polacy miliony. Tyle, że złotych. Tak było i zapewne tak będzie, niezależnie od większości parlamentarnej, bo naiwność ludzka, zwłaszcza gdy chodzi o obietnicę łatwego zarobku, nie zna granic.
Bernie Madoff, oszust rekordzista, który na piramidzie finansowej przekręcił tysiące osób na kilkadziesiąt miliardów dolarów, został osądzony w sześć miesięcy od chwili zatrzymania. Dostał do odsiedzenia 150 lat. W związku z aferą Madoffa nie powołano senackiej komisji. Uznano, że wymiar sprawiedliwości sam sobie poradzi z tą sprawą. I tak się stało, bo proces trwał kilka tygodni. Roma locuta, causa finita.
Aż strach pomyśleć ile czasu trwałby proces Madoffa w Polsce. Nasza procedura karna jest tak skonstruowana, że proces można by przeciągać w nieskończoność. Jest wręcz prawdopodobne, że po kilku latach sąd uchyliłby tymczasowe aresztowanie, bo ile można trzymać człowieka w więzieniu bez wyroku. Tak zapewne stanie się za kilka lat w sprawie Amber Gold, bo nic nie wskazuje, by proces nabrał impetu. Końca nie widać. W tych okolicznościach przyrody politycy dobrej zmiany postanowili powołać sejmową komisję śledczą, która wyręczy sąd powszechny i ustali własną prawdę. Prawdę o tyle ważną, że budowaną publicznie, dzięki telewizyjnemu przekazowi. Bo prace komisji śledczej to doskonała okazja, by - tanim kosztem - dokopać konkurencji politycznej.
Art. 2.2. ustawy o sejmowej komisji śledczej stanowi, że skład komisji powinien odzwierciedlać reprezentację w Sejmie klubów i kół poselskich mających swoich przedstawicieli w Konwencie Seniorów, odpowiednio do jej liczebności. Jak widać ustawa nie mówi wprost o zasadzie proporcjonalności przy tworzeniu składu komisji, ale oczywiste jest, że nikt, kto rozpoczął naukę w gimnazjum nie powinien mieć kłopotu z udowodnieniem, że największy aktualnie klub parlamentarny, przynajmniej zgodnie z prawem, nie powinien mieć pięć razy więcej członków komisji niż następny klub, wprawdzie mniej liczny, ale nie pięć razy mniejszy. Rzecz w tym, że jednoczesne zastosowanie ustawy i użycie zasad arytmetyki, nie daje rządzącym większości.
Ksiądz Józef Tischner ustalił trzy kategorie prawdy. W wymiarze sprawiedliwości istnieje pojęcie prawdy sądowej. Pewnie są i inne prawdy, np. obiektywna, a my - z pewną nieśmiałością - proponujemy kolejną kategorię: prawdę polityczną. To taka prawda, która powstaje np. w wyniku sejmowego głosowania, które zatwierdza wnioski prac komisji śledczej, w której większość posiada większość. W tworzonej właśnie komisji śledczej, która ma zbadać sprawę Amber Gold emanacja suwerena, czyli PiS zagwarantował sobie większość, nie bacząc na przepis ustawy i zasady arytmetyki. Władza, to ma klawe życie.
Dubois & Stępiński
