REKLAMA
W poniedziałek rano,
dudził ojciec prawo.
Dudził ojciec, dudził ja,
dudziliśmy obydwa.
dudził ojciec prawo.
Dudził ojciec, dudził ja,
dudziliśmy obydwa.
A we wtorek rano,
dudził ojciec …………. (ludowe).
dudził ojciec …………. (ludowe).
Sędzia zamknął rozprawę i udzielił głosu stronom. Pierwszy zaczął prokurator. Jego przemówienie było masywne, jak szarża husarii. Odziany w czarną togę z czerwonym żabotem oskarżyciel przemawiał, jak człowiek w pełni przekonany do swoich racji. „Oskarżony, jako funkcjonariusz publiczny – grzmiał - miał obowiązek wykonywania obowiązków, które nakłada na niego prawo. Urzędnik nie ma prawa wybierać, które obowiązki mu się podobają. Nie może selekcjonować ich wedle widzi mi się, tylko musi wykonywać wszystkie funkcje przypisane do jego urzędu. Oskarżony przez zaniechanie swoich obowiązków naruszył prawo dopuszczając się czynu zabronionego polegającego na niedopełnieniu obowiązków. Było to najbardziej klasyczne dudzenie prawa o wysokim stopniu społecznej szkodliwości. Dlatego wnoszę, by sąd uznał oskarżonego winnym zarzucanego mu czynu i wymierzył stosowną karę.”
Po mowie oskarżycielskiej przyszedł czas na przemówienie obrońcy. Mężczyzna w czarnej todze z zielonym żabotem zerwał się z ławy obrończej i rozpoczął kontratak. „Proszę wysokiego sądu. Oskarżyciel nie rozumie istoty teorii prawa dobrej zmiany. Mój klient nie dudził. Fakt, nie zrobił tego, co powinien zrobić, bo uznał, że dla ludu będzie lepiej, jak nie zrobi. Zatem działał w ramach kontratypu stanu wyżej konieczności poświęcając jedno dobro jakim jest prawo, którego miał obowiązek przestrzegać, dla dobra wyższej wartości, jakim jest wola ludu. Ponieważ zaś lud - jako taki - nie ma głosu w swojej masie, on określił wolę ludu za lud, a następnie wprowadził wolę ludu w życie. Proszę zatem o uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu.”
Sąd udzielił ostatniego słowa oskarżonemu, który oświadczył, że niczego nie dudził, działał tak jak uznał za stosowne, a przecież wszyscy wiedzą, że on najlepiej wie, jak lud chce, żeby prawo było stosowne. A lud suwerenem jest i basta. Zatem, skoro zgodne z prawem jest to, co jest dobre dla ludu, jest niewinny.
Sąd udał się na naradę z której niebawem powrócił i ogłosił wyrok w którym uznał oskarżonego za winnego zarzucanego mu czynu i orzekł stosowną karę. W ustnym uzasadnieniu wyroku sąd uznał, że działanie oskarżonego było najbardziej klasycznym dudzeniem prawa, bowiem na oskarżonego ustawodawca nałożył obowiązek, z którego nie wywiązał się, w konsekwencji czego popełnił przestępstwo.
Mężczyzna siedzący na widowni zwrócił się do reportera sądowego siedzącego obok.
− Nic z tego nie rozumiem. Co to znaczy: dudzenie prawa?
− To nowy termin prawniczy – wyjaśnił zapytany – oznacza bezprawne naruszenie fundamentalnych zasad prawnych.
− To nowy termin prawniczy – wyjaśnił zapytany – oznacza bezprawne naruszenie fundamentalnych zasad prawnych.
Dubois & Stępiński
PS
A w niedzielę rano,
zdudził ojciec prawo,
Płakał ojciec, płakał ja,
płakaliśmy obydwa.
zdudził ojciec prawo,
Płakał ojciec, płakał ja,
płakaliśmy obydwa.
