Internet

W Polsce o burdelach, zdrobniale zwanych agencjami towarzyskimi, nasze mainstreamowe media piszą tylko przy okazji pożaru albo wizyty posła. Czyli przy przy jakiejś tragedii (morderstwo, pobicie, martwe dziecko w tapczanie) lub ujawnieniu afery z politykami (ostatnio poseł Szeliga i minister Okrągły) oraz VIPami (Fibak stręczący dziewczyny kumplom). A przecież to jest taki wdzięczny, pociągający i seksowny temat na niemal każdy weekend…

REKLAMA
Za sprawą „Newsweeka” i „Nowej Trybuny Opolskiej” oraz red. red. Anny Szulc, Wojciecha Cieśli i Krzysztofa Strauchmanna, temat właśnie ożył z powodu tego drugiego przypadku. Byłam na tę okoliczność inwigilowana, dlatego teraz ad vocem nawiązuję. Poniżej zapisy rozmowy ze mną jako taki dialog:
Kto dziś korzysta z usług prostytutek? Czy można jakoś tych panów pogrupować w typy?
Faceci z różnych grup społecznych, ze wszystkich. Bo trzeba chociaż raz spróbować (uczniowie i studenci), by się wyżyć albo zabawić (ciężko pracujący dorobkiewicze około trzydziestki), żeby czasami odreagować (średni urzędnicy), żeby pobzykać młodą laskę (w różnym wieku vipy). Etc :)
Czy np. zdarzają się jeszcze młodzi mężczyźni zaczynający życie seksualne?
Coraz rzadziej, bo zaczynają inicjację coraz wcześniej, a z 15-16 latkiem żadna prostytutka nie chce zostać.
Jakich kategorii jest najwięcej?
Dorobkiewicze i urzędnicy.
Czy policja lub inne służby państwowe próbują obecnie ograniczać zjawisko prostytucji?
Nie mają ani czasu, ani interesu. W problemach społecznych (patologie Kościoła, aborcje i dzieci z probówki, śmiertelność niemowląt, matki zabijające swoje dzieci, pedofile i kierowcy-pijacy) prostytucja jawi się jako problem bezbolesny i całkiem trzeciorzędny…
Czasem słychać o jakiś sprawach sądowych o sutenerstwo, ale to chyba dość rzadkie i wydaje mi się, że przypadkowe sprawy.
Moim zdaniem środowisko jest tak przeżarte mafią i policją, że jakiekolwiek info wychodzące do mediów to albo instrumentalne ich traktowanie, albo narzędzie potyczek, albo wynik wojenek w rodzinie.
Czy z drugiej strony ktoś profesjonalnie pomaga dziewczynom wyjść z zawodu?
Dziewczyny zostawione są praktycznie same sobie. Wymieniłabym wyłącznie Fundację La Strada. Ogrom dokonań.
Jak często w środowisku prostytutek pojawiają się dziewczyny z małych miast, z Polski prowincjonalnej, które w ten sposób chcą się wyrwać z domu? Jak często dziewczyny uprawiają ten zawód, bo wpadły w życiowe problemy, nie mają kompletnie innego źródła pieniędzy, mieszkania, oparcia?
logo
Internet

Myślę, że ponad 90% prostytutek, to zdesperowane/w kryzysie/na granicy/nie mające wyjścia/marzące o lepszym życiu/wyrywające się z dołka, prowincji, niebytu/ dziewczyny.
Sprawa posła Szeligi, tzw. przykładnego męża i ojca, który nie zapłacił prostytutce, właśnie wyszła na jaw.
To bardzo częste, że niektórzy mężczyźni na delegacjach, czy służbowych wyjazdach poza dom, gdy nocują w hotelu, to korzystają z usług prostytutek. Robią to tak samo odruchowo, jak korzystają z hotelowej restauracji, pijąc przed lub po. To fajny dla dziewczyn klient, bo zwykle mający więcej niż średnia pieniędzy. Nawet w kryzysie. Często jeszcze przed wyjazdem potrafią dzwonić i zamawiać dziewczynę/dziewczyny. Sorry, nie mogę ich potępiać, bo dzięki nim kupa dziewczyn się odkuwa. To tacy też są najczęstszymi tzw. klientami stałymi. Manifestowana wiara, przykładność w małżeństwie oraz ojcostwo nie mają nic do tego. Co: ma zostawić żonkę-starego przyjaciela, tylko dlatego, że mu się chce bzykać z młodszą? (jak politycy francuscy i aktorzy amerykańscy). Czy lepiej iść na dziwki? To zależy od modelu gościa i od żony.
Niestety: nie wierzę też, że zwykłej prostytutce nie zapłacił za seks. Mogli się pokłócić o dopłaty za dodatkowe usługi. Ale znamienne jest to, że dziewczyna zareagowała dopiero, gdy go zobaczyła w telewizji – wtedy sobie przypomniała, że nie zapłacił. Podobnie jak u Dominique’a Strauss-Kahn’a, którego w dodatku oskarżyła o gwałt oralny… Proszę pamiętać: prostytutki to są nie tylko młode, miłe i przyjemne gąski. To bardzo twarde zawodniczki, stosujące metody „catch as catch can” i raczej nie rozczulające się nad swoim życiem. :) Szantaż? A czemu nie? Po to w wielu agencjach i prywatkach pomontowane są kamery, żeby z nich korzystali nie tylko smutni panowie z służb, ale i burdelmamy, alfonsi i dziewczyny. To niemoralne? Wystarczy przecież z prostytutek nie korzystać. Do klienta, który nie zapłacił, najczęściej dzwoni „opiekun” i klient zwykle płaci.
Kolejna sprawa: były wiceminister Okrągły, mąż posłanki PO.
Bardzo często się zdarza, że podchmieleni alkoholem, lub po prostu będący w rodzaju macho-mena klienci próbują wymusić dodatkowe usługi bez dopłaty. Albo usługi, których dziewczyna w ogóle nie świadczy (seks bez gumki, francuz bez, anal). I czasami im się to uda! Ale i tu byłabym ostrożna: w agencji towarzyskiej jest ochrona i nie wypuściliby go bez dopłaty. Nie pozwoliliby mu wsiąść do taksówki/auta i odjechać. Przykro mi, ale gdybym miała obstawiać, to stawiałabym na to, że dziewczyna zbyt słabo protestowała, a już później nie powiedziała, że oczekuje jeszcze pieniędzy. A jak zobaczyły po zgooglowaniu go, że może być z tego większa kaska – spróbowała. Szkoda, bo było wtedy wziąć swoje 50-100 złotych dopłaty (w tym fachu darmo nie ma nic, może tylko uśmiech), a nie później nie wiadomo ile. Aha: gdy dziewczyna mówi „nie preferuję” (jak to ona powiedziała na propozycję anala), to wcale nie znaczyło, żeby tego nie robić. Dziewczyny wprost mówią: nie świadczę, nie wykonuję! Wtedy wszystko jest jasne.
logo
Internet

Dziewczyny zapewniały mnie, że złożą oficjalnie zawiadomienie o gwałcie. Potem zostały przesłuchane. I w efekcie Laura złożyła zawiadomienie o gwałcie, ale – uwaga – nie złożyła wniosku o jego ściganie. Więc sprawa zostanie umorzona (bo gwałt z urzędu ściga się co prawda od poprzedniego poniedziałku, ale czyn miał być popełniony 10-tego stycznia, więc obowiązują stare przepisy). Dziewczyny staną przed sądem za szantaż?
Boję się, że im powiedziano co grozi za złożenie fałszywego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa (do 2 lat). Dlatego też nie wycofały się z informacji o gwałcie, ale też nie chcą ścigania. Ja bym stawiała na to, że on też wycofa pozew o szantaż… Krzysztofa Piesiewicza też szantażowano – jemu zniszczono karierę, dorobek i życie, a im orzeczono po 1,5 roku i do dziś wyrok jest nieprawomocny…
W małym środowisku były wiceminister i jego żona posłanka partii władzy mają takie wpływy, że dziewczyny, niemające pojęcia o niuansach prawnych, zostaną wystrychnięte na dudka.
Myślę, że prawnie nie mają szans. Ale wolałabym nie być w jego skórze, gdy będą się chciały na nim zemścić. To zwykle nie jest grzeczne towarzystwo. :)
Prostytutki nie mają szans by dochodzić swoich praw, może zna Pani inne, podobne przypadki?
Nie, dlatego że klienta się zwykle szanuje, nawet jak zgwałci, coś wymusi czy nawet uderzy. Bo jak się zła fama o agencji/prywatce rozniesie, to trzeba już szukać nowego lokalu, bo do takiego nikt już nie przyjdzie. A zdarza się to naprawdę bardzo rzadko, dlatego szefowie wolą przymykać oko, a dziewczyna ma to wpisane w koszty, tak jak siniaki na piersiach i udach, obtarcia pochwy, obtłuczenia jajników, czy wirus HPV. Sorry, taki zawód.
Jak często klientami są ludzie władzy, czy nie jest tak, że władza powoduje, że czują się bezkarni?
Często. Władza, kasa, sława. Mogę z własnych doświadczeń służyć wieloma przykładami, gdy znany polityk albo aktor dlatego że je ma uważał, że trzeba mu zrobić laskę bez gumki. Mało z tym: potrafili się obrażać na mnie, gdy jej nie robiłam! Nasza agencja była niedaleko siedziby TVN, więc było ich wielu… Później taki przez kilka kolejnych wizyt u nas manifestacyjnie wybierał inną dziewczynę :)
Z jakich usług i w jakiej formie najczęściej VIP-y korzystają, czy są to escort girls, czy sekretne, nastawione wyłącznie na nich domy schadzek? Może Pani podać jakieś szczegóły?
logo
Internet

Nie słyszałam o domach schadzek dla VIPów. Są kluby w domach lub mieszkania, są stawki rynkowe lub sporo wyższe. U faceta bez majtek nie ma już wizytówki, tylko wiadomo ile wcześniej zapłacił. A żadna z nas nie robi tego dla przyjemności czy sławy, a dla pieniędzy. Prawdziwe VIPy to bzykają swój personel! Który czasami wywodzi się właśnie z agencji. Wchodzi pani do sekretariatu i od razu widać :) Jak dziewczyna mądra, to kończy studia i z czasem dochrapuje się fajnego stanowiska. To przecież też często w polityce i biznesie widać.
W jakich miejscach Warszawy można się natknąć na polityków?
To bardzo hermetyczne środowisko, żyjące w Polsce na granicy prawa, z nierządu. Rzadko wyciekają stąd jakiekolwiek informacje, a zapewniam że brukowce miałyby o czym pisać CODZIENNIE. Nie reklamuję niczego, ale tylko odpowiadam: są stare agencje, dobrze położone, w których też bywają. Np. Aisha Club przy Chmielnej – chyba z dwa piętra w bloku, kilka mieszkań, dużo dziewczyn, częsta ich rotacja. Private Club przy Puławskiej – zakratowane, przysłonięte żaluzjami okna na pierwszym piętrze. A-STUDIO w okrąglaku przy Grójeckiej – luksusowe dziewczyny: solar, paznokcie, jeśli któraś po ciąży to obowiązkowo zrobiony biust. Z tego co wiem, to są biznesy mafii zaprzyjaźnionej z policją. Jak zresztą chyba wszędzie… Działały jak ja zaczynałam karierę, więc już od ponad 10 lat. Ale wcale nie polecam. Jeśli już, to polecam portale towarzyskie, na których ogłaszają się dziewczyny z prywatek (ale też płacące mafii za „ochronę”). Tam jest czyściej, kameralnie, najczęściej bez kamer (ale warto przy wejściu na klatkę i w samym lokalu dobrze się przyjrzeć, zawsze to widać).