Wokół wszyscy tylko narzekają, że w Polsce źle, że nic nie działa – służba zdrowia nie działa, sześciolatki nie działają, śmieci nie działają, rząd nie działa… Czyli generalnie klapa, klops i Polska ginie.

REKLAMA
No to ja Państwu powiem, że jednak jest coś, co działa i to jak działa – jak w zegarku, błyskawicznie, ofiarnie i za naprawdę nieduże pieniądze – policja proszę państwa działa. Że nie zawsze i nie wszędzie? Że raczej tam gdzie jaśniej niż tam gdzie ciemniej? No to już naprawdę tylko typowy polski malkontent może tak marudzić!
A ja tak od siebie, od serca chcę też Państwu powiedzieć, że policję mamy w Polsce wspaniałą, a już na pewno w Warszawie, a na komisariacie przy Wilczej to aż brak słów, żeby wyrazić jak bardzo wspaniałą! Panowie policjanci nie tylko pięknie działają, są również świetnie przeszkoleni w dziedzinie praw człowieka i wcielają te przeszkolenia z zapałem w czyn w każdej minucie swojej ofiarnej służby. Jeśliby tego Państwu było mało, aby zrozumieć jak wspaniała jest policja, to jeszcze dodam, że panowie policjanci są także bardzo mili, sympatyczni, empatyczni, kulturalni i w ogóle do rany przyłóż. Mają też bardzo demokratyczne i postępowe poglądy poparte najnowszą wiedzą naukową na temat penalizacji posiadania małej ilości miękkich narkotyków, na temat różnych orientacji seksualnych oraz na temat tego, co najlepiej uczy prawdziwego życia ludzi tego życia nienauczonych. A tolerancyjni to już naprawdę są do przesady – kiedy tylko zobaczą geja, uśmiechają się do niego szeroko i dalejże do pochwał i zachwytów– „ O, jaki miły, jaki sympatyczny, jaki ładny gej! Jak milutko nieheteronormatywny i do tego jaki kolorowy!” I dalejże ściskać mu prawicę, podsuwać krzesło, żeby sobie usiadł, częstować cukierkami.
I jeszcze tylko na koniec chciałam wyrazić oburzenie na tych wszystkich Państwa, co do mnie piszą, że tam im się niby coś przydarzyło niemiłego na tym komisariacie. No Państwo to się chyba jednak „napruli winem i najarali jakimś ziołem” przez co się Państwu adresy pomyliły. Nigdy nie uwierzę, że to był komisariat przy Wilczej, raczej jakaś osiedlowa siłownia przy ul. Czerwonego Kapturka.
To napisałam ja, Ewa Wanat. Dziękuję za uwagę.