Zgodnie z biblijnym przekazem trzej Mędrcy ze Wschodu: Kacper, Melchior i Baltazar złożyli w darze nowonarodzonemu władcy mirrę, kadzidło i złoto. We wrześniu 2010 r. polscy parlamentarzyści, by upamiętnić tę historię ofiarowali pracownikom dodatkowy dzień wolny od pracy. Niestety ta populistyczna decyzja jest bardzo niekorzystna dla polskiej gospodarki.

REKLAMA
Ustanowienie dodatkowego dnia świątecznego w praktyce oznacza bowiem trzytygodniowy paraliż działających w Polsce przedsiębiorstw. W 52. tygodniu roku Polacy mają 4 dni wolne i 3 dni pracujące. W kolejnym tygodniu Polacy dostają dodatkowy dzień wolny (Nowy Rok), a hojni parlamentarzyści przy błogosławieństwie Kościoła dodali jeszcze do tej listy obchodzone 6 stycznia Święto Trzech Króli.
Nawet jeśli założymy, że pracownicy nie będą brać w okresie świątecznym dodatkowych dni wolnych, to i tak przy takim „poszatkowaniu” 3 tygodni roboczych trudno jest zapewnić ciągłość funkcjonowania przedsiębiorstw. Jeśli natomiast – co bardziej prawdopodobne – większość pracowników skorzysta z możliwości przedłużenia sobie Świąt o jeden czy dwa dni, to wówczas przez blisko 3 tygodnie w polskich firmach brakować będzie rąk do pracy. Nawet Ci nieliczni pracownicy, którzy pojawią się w siedzibie firmy w kolejnych dniach międzyświątecznych, wstrzymają się z podejmowaniem bardziej odpowiedzialnych zadań do czasu przywrócenia normalności w sposobie działania przedsiębiorstwa.
Należy mieć świadomość, iż na przełomie grudnia i stycznia wolne od pracy bierze sobie tak naprawdę cała polska gospodarka. Kluczowe jest pytanie, czy naprawdę możemy dać naszej gospodarce trzytygodniowy urlop, w sytuacji gdy blisko 2 miliony Polaków jest bez pracy, a średnie miesięczne wynagrodzenie w Polsce (o którym zresztą większość obywateli może tylko marzyć) jest porównywalne z wysokością świadczeń socjalnych otrzymywanych przez francuskiego kloszarda?
Jednakże 4 lata temu polski Sejm stwierdził, iż możemy sobie pozwolić na kolejny dzień wolny od pracy, nierzadko równoważny z kolejnym tygodniem zastoju polskich przedsiębiorstw. Parlamentarzyści nie licząc się ze stratami polskiej gospodarki nakazali Polakom – ku radości Kościoła – świętowanie Dnia Trzech Króli.
Miejmy jednak wiarę i nadzieję, że rozwiązania stanowiące połączenie klerykalizmu z socjalizmem nie będą w nieskończoność rządzić polską gospodarką. Bo jestem przekonany, że Polacy, mając do wyboru z jednej strony dodatkowe dni wolne i mniejsze zarobki, a z drugiej – więcej pracy, ale też więcej pieniędzy, wybraliby to drugie.