Dziennikarz i satyryk Rafał Bryndal dołączył do grona ambasadorów popularnej serii turniejów golfowych Deutsche Bank Polish Masters. W jego opinii golf to sport, który warto w Polsce promować i obalać stereotypy z nim związane.
„Wiosną przyjaciel zabrał mnie na lekcje gry i tak mi się spodobało, że… na polu bywam teraz codziennie. Zaskoczyło mnie, że golf może tak pochłonąć i przynieść tyle radości, stając się okazją do samodoskonalenia, pracy nad kondycją i koncentracją” - powiedział.
Bryndal dodał, że docenia także kontakt z naturą, a 18-dołkowa runda to pretekst do spotkania ze znajomymi, okazja do ciekawych rozmów i oderwanie od telefonu.
„Ja wciąż szukam inspiracji do scenariuszy czy tekstów piosenek, więc spotkania z nowymi ludźmi są dla mnie istotne. Ale golf to też może być chwila na bycie samemu ze sobą. Muszę przyznać, że aktualnie ten sport układa mi życie, bo chcąc wyrwać się codziennie na kilka godzin na któreś z podwarszawskich pól muszę być dobrze zorganizowany” - mówił.
Autor tekstów i twórca zespołów kabaretowych został kolejnym, po Mariuszu Czerkawskim i Tomaszu Iwanie, ambasadorem Deutsche Bank Polish Masters - serii turniejów dla amatorów, rozgrywanej na najlepszych krajowych polach. Finał cyklu, transmitowany na żywo w telewizji, odbędzie się 25 września na obiekcie First Warsaw Golf.
„Jestem zaszczycony, że dołączyłem do tak zacnego grona i obiecuję, że… nie dam plamy. Przed wielkim finałem regularnie trenuję. Z Mariuszem Czerkawskim spotykałem się do tej pory podczas wydarzeń hokejowych i pamiętam, jak wiele opowiadał o golfie. Teraz ja postaram się propagować tę olimpijską dyscyplinę, niesłusznie uważaną jedynie za rekreację dla bogaczy” - informował.
Dodał, że rozpowszechnianie golfa nie jest łatwym zadaniem.
„Jeśli chodzi o golf w polskich mediach to nie ma lepszego sposobu na promocje danej dyscypliny niż światowy sukces jakiegoś rodaka. Dopóki jednak nie doczekamy się golfowego Małysza czy Radwańskiej to myślę, że bohaterowie popularnych seriali mogliby pokazać, czym jest golf. Musimy pokazać golf jako zdrową, popularną terapię na odstresowanie, uświadomić Polakom, jak popularny to w świecie sport” - opowiadał.
Uczestnik VI edycji „Tańca z gwiazdami” porównując obie dziedziny ocenił, że golf jest jak fokstrot i quickstep.
„Musi być ten swing, odpowiednie tempo, wyczucie rytmu, takt, koordynacja i poczucie własnego ciała. Z tą różnicą, że w golfie nie liczy się styl. Za quickstepa dostałem w telewizyjnym programie cztery dziesiątki, dlatego liczę, że to, co wyniosłem z lekcji tańca pomoże w dalszej nauce golfa” - mówił z uśmiechem.