W trakcie zeszłorocznej edycji Planet+Doc Film Festiwal wszędzie widoczna była Marylin. Czy dziś ktoś wie i pamięta kto zrobił te czarno-białe zdjęcie z czerwnonym krzyżykiem?
”Zawsze kochałem kobiety. Bycie kobietą to chyba trudne zadanie. Kobiety skupiają się na tym, co wewnętrzne, a mężczyźni – na tym, co zewnętrzne. Ta dwoistość jest cudowna. Kiedy zdołasz ją przezwyciężyć, jesteś w innym świecie.”Bert Stern
Autorem zdjęcia jest Bert Stern a film o nim miał polską premierę podczas Planete+ Doc Film Festival 2012. I w tym miejscu należą się wielkie brawa dla organizatorów, gdyż mieliśmy okazję zobaczyć ten film jako pierwsi. Premiera za oceanem odbędzie się dopiero w piątek 5 kwietnia.
Opowieść Berta jest niewątpliwie wyjątkowa. Są tu kulisy powstania genialnych zdjęć reklamowych. Są również uczucia i namiętności, które wplatają się w całą tę historię. Są też kobiety, dużo kobiet. Kobiety są najważniejszą częścią życia Berta. Główne jego etapy wyznaczane są właśnie przez kobiety. Shannah Laumeister, jego muza i obecna partnerka, fantastycznie przeprowadza nas zarówno przez zabawne, twórcze, pasjonujące, jak i dramatyczne chwile jego życia.
Zdjęcie, które znamy z plakatu pochodzi z ostatniej sesji Marilyn Monroe. A czerwony znak flamastra, to znak na stykówkach zrobiony przez samą Marilyn. Zrobila go z intencją, aby zdjęcie nie było publikowane. Do zrobienia tak fantastycznej sesji wysarczy tylko Marilyn, Bert i aparat. Słowa, którymi opowiada o tamtych chwilach oddają ich niezwykły klimat, a zdjęcia są już tylko uzupełnieniem.
Bert jak to Bert, i z pewnością niejeden mężczyzna, chciałby usiąść obok, może dotknąć, może… Nic więcej nie zdradzę.
Zachęcam do obejżenia tego filmu nie tylko dlatego, że jest w nim motyw z Marilyn, ale dlatego, że jest to niezwykle intymna i szczera opowieść o bardzo utalentowanym fotografie.