Dopiero co wczoraj minister środowiska Marcin Korolec wspólnie z Premierem Donaldem Tuskiem otworzyli obrady segmentu wysokiego szczebla Szczytu Klimatycznego COP19 a już dziś Pan Premier podziękował Panu ministrowi za współpracę i zdymisjonował go ze stanowiska. Takiej farsy nie przewidzieliby nawet ekolodzy z Greenpeace.
Wczorajsze przemówienie Premiera na Stadionie Narodowym wprawiło mnie w osłupienie. Dowiedziałam się z niego, że Polska jest leaderemm w redukcjach emisji gazów cieplarnianych, bo zredukowaliśmy je po roku 1988 aż o 33% podczas gdy nasza gospodarka zanotowała aż 200% wzrost. To co Pan Premier przemilczał to fakt, iż nie stało się to za jego kadencji. W ostatniej dekadzie zwiększyliśmy bowiem emisje gazów cieplarnianych o 8%. Czy to trochę niezręcznie chwalić się nie swoim sukcesem?
Premier Tusk zdaje się żyć w świecie fantazji, w którym możemy postępować tak jak dotychczas, trzymając się węgla jako fundamentu polityki energetycznej. Tymczasem dalsze uzależnienie polskiej gospodarki od węgla działa na niekorzyść zarówno gospodarki jak i obywateli. Już od 2012r. jesteśmy przecież importerem węgla netto, a jeśli trend importowy będzie się utrzymywać to już niebawem będziemy więcej węgla importować niż wydobywać w rodzimych kopalniach. Premier Tusk zdaje się tego nie dostrzegać, uparcie blokując rozwój sektora energetyki odnawialnej w Polsce i starając się (nieudolnie) blokować ambicje Unii Europejskiej do podwyższenia celu redukcyjnego na 2030r.
Jednak wczorajsze przemówienie Premiera to nic w porównaniu z ogłoszoną dziś zmianą na stanowiska szefa resortu środowiska. Decyzja o zmianie na stanowisku ministra środowiska w trakcie trwania Szczytu Klimatycznego COP19 to kolejny dowód na to, że Premier lekceważy proces służący wypracowaniu globalnego porozumienia na rzecz redukcji gazów cieplarnianych i zmniejszenia uzależnienia od paliw kopalnych. Mamy kolejny dowód na to, że rządowi wcale nie zależy na ambitnym porozumieniu klimatycznym. Co więcej, uzasadniając odwołanie Marcina Korolca, Premier podkreślił, że priorytetem nowego ministra ma być przyśpieszenie wydobycia gazu łupkowego, czyli paliwa kopalnego. Doprawdy brak słów.