
Wykorzystywanie Kościoła Katolickiego do utrzymywania w ryzach swojego elektoratu jest najpodlejszą zagrywką polityków Prawa i Sprawiedliwości. Nikt inny nie wyrządził tylu szkód, co wspierający Kaczyńskiego establishment.
REKLAMA
Sprawa księdza Wojciecha Lemańskiego pokazała, że znany z ostrego języka, Rafał Ziemkiewicz nie mylił się, nazywając środowisko Jarosława Kaczyńskiego sektą. Wydarzenie to udowodniło, że PiS i wspierający go układ, nie zna żadnych granic a opinia społeczeństwa nic dla nich nie znaczy. Parafianie broniący księdza przed hierarchami, są przez medialne zaplecze partii ignorowani.
Ksiądz Lemański cieszy się niezwykłym poparciem wśród lokalnej społeczności, która chce aby pozostał proboszczem. Jest on jednak niewygodny dla wspierających partię Kaczyńskiego hierarchów kościelnych, którzy już dawno zapomnieli, że Kościół to wspólnota wiernych a księża powinni nawiązywać z nimi dialog i ich wspierać.
Dla PiS, który wykorzystuje zhierarchizowaną instytucję Kościoła do mobilizacji elektoratu, ksiądz, który chce służyć wiernym, jest skrajnie niebezpieczny. Nie wydaje on rozkazów ani nie wskazuje wrogów niczym Tadeusz Rydzyk, którego medialne imperium wspiera Kaczyńskiego. Postawa księdza pokazuje, że Kościół Katolicki w Polsce nie ma wyłącznie twarzy arcybiskupa Głódzia, arcybiskupa Hosera czy wspomnianego księdza-biznesmena z Torunia.
Kaczyński i jego ludzie boją się tego. Boją się, że mogą stracić władzę nad ludzkimi sumieniami, tak zwany rząd dusz. Nie mający do zaoferowania niczego oprócz moralnie pokrętnej paplaniny, PiS nie może stracić głównego źródła swojego elektoratu. Już dziś, przerażeni determinacją parafian, medialni funkcjonariusze partii straszą spiskiem, który mieliby przygotować byli esbecy.
Od kilku dni Karnowscy, w wyjątkowo podły nawet jak na ich standardy sposób, sugerują, że księdza Wojciecha wspiera środowisko morderców księdza Popiełuszki. Wymyślili nawet kryptonim operacyjny dla swojej wyimaginowanej akcji pt. „Bunt księdza” aby stworzyć wrażenie bardziej rzeczywistego „spisku”.
Jednak to nikt inny jak właśnie środowisko Niepokornych oraz Prawa i Sprawiedliwości sukcesywnie niszczy Kościoł i wyrządza mu niezmierne szkody. Będący zakładnikiem polityków Kościół w Polsce jest w najgorszej sytuacji od upadku komunizmu. Księża, którzy chcą służyć wiernym, są prześladowani tak jak ich poprzednicy przez ubeków w PRL.
Sami dziennikarze, sympatyzujący z partią Kaczyńskiego, ostatnimi czasy wyraźnie starają się przejąć obowiązki księży i pouczają ludzi co mogą a czego nie. Redaktor Terlikowski w swoich zapędach, chce być bardziej święty od urzędującego papieża a ambona coraz częściej służy do głoszenia politycznych kazań.
Kościół nie jest ponad ludźmi ale właśnie dla ludzi. To oni go tworzą. Wspólnota wiernych nie może być niszczona przez polityczne zapędy jednej partii. Walczący o krzyż na Krakowskim Przedmieściu, dziś odbierają prawo do obrony swojego proboszcza parafianom. Gardzą nimi, chcąc decydować za nich co jest dla lokalnej społeczności lepsze.
Centralne sterowanie jest tym, czego pragnie Jarosław Kaczyński. Nie toleruje żadnej formy niesubordynacji. Ksiądz Lemański, który wyraźnie pokazał, że są dla niego rzeczy ważniejsze niż uległość wobec skompromitowanych hierarchów, jest wzorem dla wszystkich duszpasterzy. Tylko dialog, rozmowa z wiernymi, słuchanie głosu ludzi, może zatrzymać odchodzących od Kościoła.
