Reklama.
Zawsze odpowiadam: Pomyśl kim jesteś z zawodu, wykształcenia, doświadczenia i jakie masz hobby. Jeśli nie jesteś architektem lub dekoratorem, poszukaj pomocy u fachowców. Uświadomienie sobie własnych możliwości i ograniczeń jest pierwszym krokiem do sukcesu.
Kluczowe jest pytanie: Czy sam jestem fachowcem od takiego remontu domu? I nie mam tu na myśli odświeżenia ścian, czy położenia wykładziny, to mogą być bardzo przyjemne czynności często integrujące rodzinę. Mam na myśli przebudowę domu albo wykończenie obiektu zastanego w stanie deweloperskim.
logo
Jesteśmy przyzwyczajeni do tego że jesteśmy samowystarczalni i to jest fantastyczna cecha, lecz człowiek nie może znać się na wszystkim i odnosić sukcesy w każdej dziedzinie. Zrozumienie tej życiowej prawdy czasem zajmuje kilka lat ale zawsze znacznie ułatwia życie. Przecież nie trzeba być krawcem żeby dobrze się ubrać, wystarczy pójść do krawca i zamówić ubranie.
Proszę sobie wyobrazić parę, on prawnik, ona pisarka. Siedzą na kanapie i on mówi do niej: boli mnie ząb, ona na to: pokaż. No to pan otwiera usta a żona zagląda i mówi: oj! próchnica, trzeba borować. Na to mąż wstaje z kanapy, idzie do hurtowni sprzętu medycznego i kupuje wysokoobrotowe wiertła stomatologiczne i mówi do żony. Ok, kupiłem co trzeba, działamy! Żona ściąga z Internetu instrukcję obsługi i podpina sprzęt, mężczyzna się kładzie, ona startuje, on krzyczy, zęby lecą jak wióry.
Ona mówi: tylko spokojnie, kochanie, zaufaj mi ściągnęłam instrukcję z bloga o stomatologii. On błaga: przestań, ona: czekaj dokończę. Ona odpuszcza, facet półprzytomny, ząb prawie ścięty a ona: oj potrzebne będzie leczenie kanałowe. Brzmi absurdalnie, oczywiście, to po prostu niemożliwe.
logo

Podobnie jest z remontem. Jakie mamy doświadczenie? Często nam się wydaje, że ogromne, bo jak mieliśmy 16 lat to tapetowaliśmy z kolegą pokój koleżanki, a jak
córeczka miała przyjść na świat to pomalowaliśmy pokój na różowo i fartuch w kuchni,
bo chlapało ze zlewu. To jest identycznie jak z tymi zębami. Byliśmy kilka razy u dentysty, widzieliśmy jak naszemu dziecku naprawiał zęby, do tego dbamy o własne - myjemy je, szczotkujemy, ale czy zabieramy się za ich leczenie, borowanie, plombowanie? Czy zakładamy sobie implanty, koronki, aparaty ortodontyczne? Zdecydowanie nie.

Przecenienie własnych możliwości organizacyjnych, eksperckich, pozorna znajomość
dostępnych materiałów, nie znajomość cen, nie zrobienie profesjonalnej analizy potrzeb wszystkich mieszkańców, oraz opieranie się na opiniach sprzedawców, to niestety największe koszty remontu. Zabierają nam czas, pieniądze, energię. Kiedy wpada nam pomysł na remont biegniemy po farbę, znajdujemy super lampę i ładne kafelki, a także ekipę, która kładła kafelki w domu obok. Do tego pan od gniazdek miał być we wtorek a przychodzi w piątek i nie ma złączki …
Kuchnia przyjechała za szybko, w łazience ciągle nie ma sanitariatów, bo dostawa się spóźnia. I jeszcze tego trzeba żyć, pracować, odpoczywać, ogarniać dzieciaki a nie doktoryzować się z rodzajów drewna na parkiet. Znam mnóstwo osób, które na czas remontów rezygnują z wypoczynku, z życia towarzyskiego, wyjazdów, uczestniczenia w życiu dzieci. I to trwa tygodniami. Po kilku miesiącach w końcu remont ukończony ! Hmm tylko jakoś życie rodzinne się nie klei.
Uwaga! Zanim zaczniecie skonsultujcie się z biurem projektowym lub projektantem.
Wcześniej jednak porozmawiajcie z innymi domownikami i zapytajcie, jak chcą
mieszkać, jakie mają potrzeby, co lubią, co im przeszkadza w dotychczasowym funkcjonowaniu. Weźcie kartkę i długopis, spiszcie co chcecie zrobić i policzcie co jest w Waszym zasięgu, co trzeba kupić, za co trzeba zapłacić. Remont zaczyna się od planu oraz analizy potrzeb i możliwości.