Żyję by jeść, gotuję by żyć. Robię to co kocham. To moja pasja. Jest jak powietrze. Dzielenie się z bliskimi tym co najlepsze – by jedzenie było lepsze, by życie miało pełnię smaku, by przeżyć je ze smakiem
1. Hala Mirowska – mekka – budka numer 17
Pan Darek – najlepsze zioło w mieście, wietnamskie specjały, indyjskie przyprawy
Pani Ula budka 110 kiełbaski marguez drogie jak szlag pyszne jak diabli.
112 cudowne wędliny w partyzanckim anturażu i urzekająca ekspedientka na miarę Pani Ani z budki 114 – tam jagnięcina i inne domowe specjały.
Między dwiema halami stoisko „full wypas” u Artura – tu sezon trwa cały rok. W Asia Tasty kupisz co chcesz do Pan Azjatyckich eksperymentów.
2. Polna – powiew lat 90tych kawior i inne specjały. Odwiedź koniecznie Pana Grzesia i Jacka od Polskich Steków – wołowina jakich mało.
3. Befsztyk – mięsa Ci u nas dostatek – kasujemy jak za zboże, ale wiesz za co płacisz.
4. Pan Ryba – Wiktorska – rzadko bywam, bo mnie nie stać, jak mnie stać to o Nim marzę – chyba najlepsze ryby w mieście.
5. Pan Sandacz – ryby ma polskie głównie, czasem myślę, że ostatnie to ryby z mazurskich jezior, choć Pan Sandacz twierdzi inaczej – kup stynki, usmaż w mące w głębokim oleju – kosmos.
6. Pan Ziółko – bywa w środy pod Fortecą – każdy hipster, oprócz rejbanów, ajfiona i flat łajta powinien się tam pojawić i dobre ziele i sezonowych warzyw bukiet zamówić – poprzedni sezon to skorzonera, topinambur i pasternak – kto będzie na topie w tym roku to się okaże.
7. SAM – na lipowej – Ci się znają na jedzeniu – pieką chleb i konfiturują kacze udka na wynos i chwała Im za to.
8. BIO Bazar – kontrowersyjny i z partyzanta, idea i biznes w jednym – w sezonie Pan Jabłoński z jadalnymi kwiatami jest jego ozdobą, zioła i warzywa wszelakie, niezłe wędliny i ser od Frontiery, chleb Hruby i jedne z nielicznych bio kur w tym mieście.
9. Le Targ – hipsta mekka – lub może po prostu jedne z nielicznych, jeśli nie jedyne sensowne miejsce na zakupy na Saskiej Kępie – może poza sklepem mięsnym … mają masę napitków maści wszelakiej, pstrągi od Gęstwińskiej grzechu warte, Sandacza Pana, pasztet z kurzej wątroby prawie jak fłagra i NCzekoladę – niech ich piekło pochłonie za tak pyszne czekoladowe pokusy.
10. MAKRO – bądź co bądź i mięso i ryby mają. Z warzywami raczej miernie. Ale mrożonek w tym borowików kochanych pod dostatkiem.
11. Likus – Concept 13 - mnie nie stać, ale jak Ciebie stać to polecam!
12. Nowy Targ, Targ Śniadaniowy – jest boom i lokalna moc dobrego pokarmu rośnie w siłę – pierwszy dla Mokotowa, drugi dla Żoliborza.
13. Plac Szembeka – kulinarna oaza na Pradze – tu kupisz tanie warzywo, czasem nawet od rolnika, jak poszukasz to i ryby i jagnięcinę.
14. Specjały Wiejskie – sieć polska, lekko cepeliana, ale i wędliny, czasem ser, a nade wszystko marynowane, drogie jak szlag ryby w zalewie są i dzięki Bogu.
15. Kuchnie Świata - czynne do 22 – w razie alarmu mają w zamrażarce pół oceanu, a na półkach odpowiedni zapas kminu rzymskiego, masali i innych łakoci uwagi godnych.
PS Wieprzowiny świeżej ze starej dobrej rasy i należycie karmionej brak lub nie zarejestrowałem. Dziczyzna raczkuje. Ryby z mórz, jezior i oceanów w większości wyjedliśmy, więc i skąd je wziąć ?! Powoli rośnie lokalne małe rolnictwo wysokojakościowo warzywne i przetworowe i oby tak dalej. Więcej pasternaku i brukwi poproszę!
PS 1 Numeracja jest zupełnie przypadkowa.
PS 2 Niezłą oliwę i sery mają w Piccolo Italia, a najbardziej kosmiczny, również cenowo Pecorino z truflami w Heritage na Solcu.
PS 3 Zdjęcia są własnością Zuzy - jednej z założycielek Le Targu.