Swój do swego ciągnie, nie jestem więc w najmniejszym stopniu zaskoczona faktem, że oto zawiązał się sojusz portalu braci Karnowskich z brukowcami. Jedni i drudzy przecież budują biznesplany swoich medialnych przedsięwzięć na – w ich mniemaniu – najbardziej dochodowym w Polsce towarze. Na “hejcie”.
Dziennikarka, publicystka oraz prezenterka telewizyjna, prowadząca programy informacyjne.
Swojego czasu bracia K. postanowili pohandlować chorobą Andrzeja Turskiego, żeby udowodnić, że zwana przez nich reżimową telewizja nie tylko kłamie, ale i zatrudnia pijaków.
Pół roku temu na celowniku starszy, bardzo chory człowiek. Dziś odmiana, idzie nowe: panowie K. w asyście koncernów Bauer i o2.pl na muszkę biorą młode pokolenie, a konkretnie moje dzieci.
“Córki Hanny Lis nie wiążą przyszłości z Polską “. Skąd ta niezbita pewność medium braci Karnowskich z czym wiążą, a z czym nie wiążą swojej przyszłości 13-to i 15-to latka? Skąd wiedza o tym, że moje dzieci zamierzają opuścić swój kraj i zamieszkać “najlepiej w Stanach Zjednoczonych“?
Oto i odpowiedź, cytuję wiernie za portalem wPolityce.pl, bo tak: “mówi magazynie Świat & Ludzie” znajoma dziennikarki”. “Magazynie” rdzenni patrioci powinni jednak wykazać się nieco większym szacunkiem dla mowy ojczystej.
Tak, jest mi przykro. Tak, jestem zła. I pełna wątpliwości. Właśnie polemizuję z brukowcem i cytującym idiotyzmy brukowca wydawnictwa Bauer portalem, bardzo pieskim w nazwie.
Skąd wątpliwości? Bo przecież z brukowcem polemizować niby nie warto. Bo przecież polemizując z głupotą, głupotę się nobilituję. A jednocześnie, gdy powielane masowo idiotyzmy zostawia się bez odpowiedzi, pozwalamy, by definiowali nas nikczemnicy. Tego nie chcę. Więc odpowiadam tym, którzy w tym “newsie” usiłują przemycić insynuację, że oto zgniła kosmopolitka hoduje kolejne pokolenie anty-polaków, którzy polskością gardzą.
Wyjaśniam zatem, iż moje dzieci zamierzają “opuścić kraj” już w niedalekiej przyszłości. W niedzielę jadą na wycieczkę szkolną do Berlina. To są jedyne plany wyjazdowe, o jakich ze mną rozmawiały. Nie planują studiów za granicą, na razie planują pomyślnie dobrnąć do końca sesji egzaminacyjnej w pierwszej i trzeciej klasie gimnazjum. Nie wiem, czy kiedyś zechcą zamieszkać za granicą, nie sądzę.
Mam nadzieję, że zostaną tu w Polsce, bo to ich, mój, nasz kraj. Kraj piękny i dumny, kraj szlachetnych ludzi o wspaniałej historii. Mam nadzieję, że będą tutaj budować Polskę swoich marzeń. Polskę otwartą, niewykluczającą, silną, nowoczesną. Ta budowa trwa już 25 lat i – jeśli wierzyć słowom Baracka Obamy – całkiem nieźle nam wychodzi.
Drodzy właściciele i redaktorzy wszelkiej maści brukowców: publikujcie sobie insynuacje i kłamstwa na mój temat, robicie to przecież od lat, przecież taka jest natura tego waszego interesiku. Ale łapy, pióra i aparaty fotograficzne precz od moich dzieci. To nie wasz – to słowo chyba rozumiecie – biznes.