Jeśli jakiekolwiek miasto potrzebuje re-brandingu, to zdecydowanie jest to Pjongjang (dawniej Phenian). Korea Północna skorzystała w tej kwestii z pomocy specjalisty od wizerunku miast JT Singh'a. Czy pomógł? Na pewno wyreżyserował dobry film. Mówi, że nie propagandowy....
Klatkowy film promocyjny nakręcony dla północnokoreańskiej grupy turystycznej Koryo Tours przez kamerzystę Rob'a Whitworth'a jest imponujący. Oprócz sprytnie uchwyconych stop-klatek w filmie wykorzystano również zaskakującą animację cyfrową. Energiczna kamera zabiera widza w podróż ponad miasto, żeby w mgnieniu oka przenieść go z powrotem pod ziemię. Widok Pjongjangu z lotu ptaka zapiera dech w piersiach nie mniej niż sprawnie działający podziemny transport publiczny.
Relacje osób odwiedzających Koreę Północną wskazują na reżim tam panujący. Trzymanie gości na smyczy to jedno z delikatniejszych odczuć osób goszczących w tym kraju. Zespół uczestniczący w realizacji filmu zapewnia jednak, że pozostawiono im pełną swobodę w wykonywaniu działań. Mówią również że nie ma mowy o propagandzie, a sam film ma charakter czysto poglądowy. Skąd zatem dwóch przewodników Narodowej Administracji Publicznej, którzy nie odstępowali ekipy na krok?
Założeniem było pokazanie Pjongjangu jako bardziej nowoczesnego niż inne obszary wiejskie kraju. I to z pewnością twórcom sie udało! Ale czy to możliwe, żeby normalne miasto było aż tak czyste i uporządkowane?
Film z pewnością ujawnia pewne nieoczekiwane aspekty miasta. Samochody dostawcze DHL i radosne dzieciaki jeżdżące na rolkach łamią pewien utarty stereotyp.
Ale czy to wystarczy aby przekonać kogokolwiek do zmiany planów wakacyjnych?