O zakończonym mundialu powiedziano już prawie wszystko. Teraz pozostaje nam tylko nerwowe oczekiwanie na mecz naszych Orłów z Mistrzami Świata w eliminacjach EURO 2016. Trener Nawałka, który oglądał w Brazylii poczynania Niemców, twierdzi że będziemy gotowi do konfrontacji z zachodnimi sąsiadami. Ja tymczasem pokusiłam się o przygotowanie krótkiej listy rad dla naszego selekcjonera. Jak powalczyć z ekipą Loewa?
O sporcie, polityce, macierzyństwie... i nie tylko!
1. Najpierw musimy zdać sobie sprawę, że jesteśmy zdecydowanie słabsi. Teoretycznie – błahostka, ale nasi reprezentanci często mają się za gwiazdy światowego formatu, porównywalne ze Schweinsteigerem, Goetze czy Klose. Proponuję przygotować specjalną kompilację video beznadziejnych, nieudanych zagrań naszych zawodników – krótki pokaz wątpliwych umiejętności, powinien sugestywnie przemówić do kadrowiczów.
2. Jeśli nasi reprezentanci przygotują się już mentalnie do meczu (patrz: punkt wyżej), będzie można przystąpić do wytłumaczenia im meandrów obranej taktyki. Ta powinna zakładać ustawienie dziesięciu ludzi w obrębie dwudziestu metrów o swojej linii bramkowej, najlepiej jeden przy drugim. Skąd ten pomysł?
3. Skoro nie umiemy grać kombinacyjnie, szybko i skutecznie, zagrajmy prosto, wolno i nudno. Taktyka, którą nazwałam „chińską”, powinna opierać się na zbudowaniu wielkiego muru. Muru, mającego za zadanie ułatwienie polskiemu bramkarzowi wyjścia bez szwanku ze zmasowanego ostrzału wroga.
4. Wbrew pozorom, ta defensywna taktyka może zdać egzamin. Musimy tylko mieć w drużynie kogoś, kto umie trafić w światło bramki (może Lewandowski?) z mniej więcej 70 metrów. Naszej szansy możemy upatrywać w ofensywnym usposobieniu Neuera, który na mundialu wcielał się nawet w rolę środkowego pomocnika. Kiedy tylko oddali się na pewną odległość od bramki, a któryś z naszych asów przejmie piłkę pod polską „szesnastką” (liczę, że tak się stanie, no choćby raz), możemy spróbować skutecznego i efektownego loba.
5. Może nam być ciężko biegać za Niemcami przez 90 minut, dlatego musimy spróbować sprawdzonych patentów. Tylko jakich? Pogryźć ich? Lepiej nie, za to FIFA zawiesza. Można więc spróbować ich przestraszyć – nich biało-czerwoni wyjdą na mecz w zielonych koszulkach, które skojarzą się Mistrzom Świata ze strojami reprezentacji Algierii (ta na mundialu napędziła im największego stracha).
6. Pozostaje jeszcze jeden fortel. Jednym z większych kozaków w kadrze Niemiec jest Klose. Powołajmy na ten mecz jakiegoś jego rówieśnika, koleżkę z Opola – jego zadaniem miałoby być bieganie za „Miro” i „wjeżdżanie” mu na psychikę. „Jak coś strzelisz, honorowego obywatelstwa nie będzie!” http://www.24opole.pl/15147,Miroslav_Klose_honorowym_obywatelem_Opola,wiadomosc.html
To tyle, jeśli chodzi o moje pomysły. Jak to ma nie zadziałać, to chyba lepiej na mecz nie wychodzić. 0:3 za walkower byłoby lepsze niż np… 1:7.
To wszystko oczywiście z przymrużeniem oka. Choć nie da się ukryć, że naszą kadrę czeka ciężka przeprawa - nie tylko w meczu z Niemcami, ale i Irlandią czy Szkocją. Wbrew powyższemu sarkazmowi, będę mocno trzymać kciuki;)"