
Sukcesy poszczególnych reprezentantów Polski, którzy dzięki swej tytanicznej pracy i samozaparciu zdobywają laury na światowych arenach, nie mogą stanowić zaprzeczenia dla faktu, że sport w Polsce zamiast rozwijać się, powoli i stopniowo zamiera. Nie chcę wypisywać teraz wyświechtanych, zrzędliwych frazesów, o tym że jest źle. Napiszę o tym, co sama widzę poprzez swoją działalność w sporcie.
REKLAMA
Przede wszystkim, sponsorowanie klubu sportowego to ogromny wydatek. Na samym początku trzeba powiedzieć to sobie jasno – nie ma tu szans na zarabianie pieniędzy. Nie jest to jednak problem pochodzący wyłącznie ze świata piłki nożnej. Ze wiele dyscyplin sportu umiera ze względu na pustki w kasie. Najlepszymi przykładami z mojego regionu jest niedawny upadek futsalowej Akademii z Pniew, Mistrza Polski, oraz PBG Basket Poznań – jedynej koszykarskiej ekipy ze stolicy Wielkopolski w Tauron Basket lidze, oraz Tęczy Leszno (Ekstraklasa koszykarek). Dodać do tej listy należy także PSŻ Poznań, który występował w pierwszej lidze żużla.
Bez wsparcia finansowego miasta, kluby sportowe mogą liczyć tylko na pieniądze od sponsorów, a firm chętnych do promowania się poprzez sport jest jak na lekarstwo. Dużo klubów zazdrości Warcie tego, że ma mnie. Ja jednak nie mogę się nadziwić, że w dużym mieście, w którym moja firma jest po prostu jedną z wielu, brak jest chętnych do sponsorowania sportu, posiadających nawet większy kapitał niż Family House.
Nie trzeba mi było jakichś niesamowitych bodźców do tego, by własnymi pieniędzmi wspomóc Wartę. Zadecydował lokalny patriotyzm, chęć ratowania stuletniej tradycji, ale także rzecz jasna chęć promowania mojej firmy. Chciałabym, aby za moim przykładem poszli też inni.
Nie trzeba mi było jakichś niesamowitych bodźców do tego, by własnymi pieniędzmi wspomóc Wartę. Zadecydował lokalny patriotyzm, chęć ratowania stuletniej tradycji, ale także rzecz jasna chęć promowania mojej firmy. Chciałabym, aby za moim przykładem poszli też inni.
Przy obecnej światowej tendencji do otyłości i do siedzącego trybu życia, trzeba zachęcać młodzież i dzieci do sportu, promować pewne wzorce zachowań. Do tego potrzebny jest jednak odpowiedni plan i pieniądze, o co musi zadbać Państwo. Bo bez kasy sport umrze.
Sama staram się zrobić co mogę w Warcie – stawiam na młodych zawodników, rozwijam naszą szkółkę piłkarską, stworzyłam nawet rezerwy Warty, aby zawodnicy kończący wiek juniora mieli się gdzie ogrywać. Sądzę że fajnie byłoby, gdyby inni podchodzili do rozwoju krajowego sportu w ten sam sposób, co Warta.
