
Myślę że to wpis kierowany głównie do poznaniaków, choć być może także pozostali czytelnicy mojego bloga zainteresują się tym tematem. Chodzi bowiem o Stadion im. Edmunda Szyca - niegdyś pomnik chwały piłkarskiego Poznania, dziś wstydliwy czarny punkt na mapie stolicy Wielkopolski.
REKLAMA
Jak pisałam już we wcześniejszych wpisach, Warta przed II wojną światową była jedną z wiodących sił w piłkarskiej Polsce. Liczne sukcesy, na czele z wywalczeniem mistrzostwa kraju spowodowały, że w 1929 roku postanowiono wybudować dla Warty imponujący i niezwykle jak na tamte czasy pojemny stadion.
Nadarzyła się ku temu świetna okazja - była nią Powszechna Wystawa Krajowa w Poznaniu (PeWuKa), która miała odbyć się we wrześniu 1929 w Poznaniu. Miała być swoistą manifestacją sukcesów odrodzonego Państwa, na dziesięć lat po odzyskaniu niepodległości.
Na początku okazało się, że mamy do czynienia z kilkoma uchybieniami w pracach nad stadionem (skąd my to znamy?). W 1937 roku zapadła decyzja o rozbiórce i przebudowie stadionu. Warta grała w tym czasie na kameralnym i, jak wynika z relacji świadków, niezwykle klimatycznym obiekcie przy ul. Rolnej. Stadion im. Edmunda Szyca czekał na moment, w którym jego trybuny zapełnią się do ostatniego miejsca kibicami Warty oklaskującymi sukcesy swojej drużyny.
Obiekt noszący imię współzałożyciela "Zielonych" w czasie okupacji hitlerowskiej stał się cichym świadkiem niezwykle bolesnych zdarzeń. Miejscem egzekucji Żydów, wcześniej wykorzystywanych do niewolniczej pracy. Na murawę obiektu stworzonego dla przeżywania wspaniałych chwil euforii i wzruszeń, wyprowadzano ludzi skazanych na śmierć. Do dziś przechodzi mnie dreszcz, myśląc o tej karcie historii stadionu.
Niedawno przeczytałam w Gazecie Wyborczej, że w odrębie stadionu
przetrzymywano stale od 900 do 1100 osób. Pozwolę sobie na cytat: „Wielu z nich zabijano przy pracy, umierali także z powodu chorób i wycieńczenia, a karano ich, wieszając na szubienicach stojących przy stadionie. Pierwszy transport Żydów przybył tu 2 maja 1941 r. Ostatni transport wyjechał 24 sierpnia 1943 r. do KL Auschwitz. Przez ponad dwa lata Żydzi pracowali m.in. przy układaniu torów kolejowych na trasie Dębiec - Antoninek, budowie autostrady, kształtowaniu niecki Jeziora Maltańskiego.”
przetrzymywano stale od 900 do 1100 osób. Pozwolę sobie na cytat: „Wielu z nich zabijano przy pracy, umierali także z powodu chorób i wycieńczenia, a karano ich, wieszając na szubienicach stojących przy stadionie. Pierwszy transport Żydów przybył tu 2 maja 1941 r. Ostatni transport wyjechał 24 sierpnia 1943 r. do KL Auschwitz. Przez ponad dwa lata Żydzi pracowali m.in. przy układaniu torów kolejowych na trasie Dębiec - Antoninek, budowie autostrady, kształtowaniu niecki Jeziora Maltańskiego.”
Tu znajdą Państwo cały tekst: http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037,9936804,Nie_budowac_mieszkan_na_terenie_zydowskiego_obozu.html#ixzz1pHuE4Tmd
Po wojnie zdecydowano rozbudować obiekt do 60 tysięcy miejsc. Przebudowa zakończyła się dopiero w 1957 roku. Na stadionie pracowali niemal całe dnie, w czynie społecznym (jakżeby inaczej) robotnicy z Zakładów Cegielskiego. Władze partyjne oczywiście zdecydowały się o zmianie nazwy obiektu na Stadion im. 22 Lipca. Nic w tym dziwnego - w końcu ówczesnym władzom nie mógł odpowiadać wcześniejszy patron obiektu - powstaniec Wielkopolski i wielki patriota.
Przez długie lata popadający dziś w ruinę stadion był areną walk Warty głównie w II i III lidze. Na jego trybunach podczas wielu imprez sportowych pojawiały się dziesiątki tysięcy fanów. Dziesięć razy zagrała na nim reprezentacja Polski, dwa razy rozegrano finał Pucharu Polski.
Połowa lat 70-tych była początkiem końca obiektu. Do dziś wokół niego można znaleźć słupy, na których lada chwila miały stanąć wielkie jupitery. Te ambitne plany nie zostały jednak zrealizowane i dziś zamiast piłkarskiej perły i jednego z bardziej imponujących obiektów w kraju, mamy w sercu Poznania zarastający drzewami relikt przeszłości.
Po 1989 roku obiekt wrócił do swojej dawnej nazwy, znów nosząc imię Edmunda Szyca. Ze sponsorowania Warty ze względu na przemiany ustrojowe wycofały się Zakłady Hipolita Cegielskiego co sprawiło, że z biegiem czasu stadion popadał w coraz większa ruinę - Warty najzwyczajniej w świecie nie było stać na jego utrzymanie.
Na przełomie XX/XXI wieku wobec coraz gorszej, wręcz tragicznej sytuacji finansowej klub zdecydował się sprzedać obiekt, aby ocalić swój byt. Nabywca, duński deweloper zapłacił Warcie w 2001 roku za cały teren stadionu Szyca ( 6,5 hektara ) kwotę 1 mln 320 tysięcy USD. W umowie przedwstępnej Warta miała otrzymać 5 mln 200 tysięcy USD. Plan zagospodarowania przestrzennego miasta nie uwzględnia jednak w tym miejscu możliwości wybudowania budynków mieszkalnych czy usługowych. To miejsce przeznaczone jest na sport i rekreację.
Do dnia dzisiejszego na tym terenie nie wydarzyło się nic. Obiekt jest w coraz gorszym stanie, trybuny zarosły drzewami, przy wejściu na stadion mieszkają bezdomni, jest to swoiste wysypisko śmieci. Stadion straszy w centrum miasta, zwłaszcza po zmroku. Na pewno nie jest wizytówką Poznania, i nic nie zapowiada, aby w najbliższym albo nawet nieco dalszym czasie miało się to zmienić.
Nie ukrywam, że marzy mi się jak i wielu poznaniakom, scenariusz w którym Warta po latach wraca na miejsce swoich tryumfów: na stadion, na jaki zasługuje nasz klub. Wiadomo, trzeba by pewnie zburzyć ruiny i postawić nowy obiekt. Ale to jest miejsce wyjątkowe, centrum Poznania, ważne pod względem historycznym zarówno dla Warty Poznań jak i dla mieszkańców.
Wyraziłam ostatnio za pośrednictwem twittera chęć odkupienia całego terenu za kwotę jego sprzedaży. Właściciel błyskawicznie wysłał oświadczenie do mediów, że nie ma zamiaru terenu sprzedawać, zwłaszcza Warcie Poznań. Zarzucił mi też podawanie nieprawdy co do kwoty sprzedaży, twierdzi że była wielokrotnie większa. Ciekawe, skoro kupujący twierdzi że zapłacił więcej niż 1 mln 320 tysięcy USD, pozostaje pytanie jaką kwotę i komu zapłacił, bo na pewno nie Warcie Poznań!
W akcie notarialnym oprócz podanej przeze mnie kwoty sprzedaży, widnieje kwota 3 880 809 USD, którą kupujący zobowiązuje się zapłacić Warcie, w razie otrzymania prawomocnego pozwolenia na budowę jakiegokolwiek obiektu na tym terenie.
Miasto planuje konsultacje z mieszkańcami w sprawie tego terenu, ale nie wiadomo konkretnie, ani kiedy ma to nastąpić, ani w jakiej formie te konsultacje mają przebiegać. Nie wiemy też kto, na jakich zasadach wyłoni mieszkańców do „konsultowania”, ani ilu ich będzie.
Decyzja co do terenu stadionu Szyca pozostaje w rękach włodarzy miasta. Czy radni przychylą się do wyników konsultacji ? Na co się zdecydują? Na osiedle mieszkaniowe? Centrum handlowe? A może pozostanie tam teren pod sport i rekreację? Kiedyś pewnie się dowiemy.
