GTA… Pamiętam, kiedy pierwszy raz usłyszałem o tej grze. Było to gdzieś jeszcze w czasach, kiedy pecety były dużymi szarymi pudełkami, ale powoli pojawiały się na nie gry. W tych czasach konsole, to pieśń przyszłości, Amiga nadal miała szansę by zawalczyć o prymat z MacIntoshami.
Jednak wszystko zmienia się. Amiga odeszła w przeszłość, Macintosh stracił swoją szkockość;)Konsole stały się codziennością. GTA ewoluowało, zmieniło się, dorastało razem z nami. Z każdą częścią tej gry pojawiało się coś co nas przykuwało do monitorów.
Czy była to przemoc?
Dla części zapewne tak. Jednak sądzę, że większość grających w GTA była przyciągnięta swobodą, wolnością jaką posiadało się jako gracz. Każdy nasz czyn wywoływał pewne konsekwencje…
Brutalna rzeczywistość gry wywołała ogromne kontrowersje. Od samego początku seria miała mir demoralizującej. Jednak osobiście uważam, że konwencja serii wykorzystywała brutalność, niczym Quentin w swoich filmach. Była i jest to pewna konwencja pozwalająca pokazać świat pełen przemocy, ale mający pewne zasady.
Kiedy pojawiła się informacja, że będzie kolejna część serii GTA wszyscy fani wstrzymali oddech. Szczególnie, że okazało się, że piąta część będzie na konsole. Co nie było czymś szczególnym, wcześniejsze części również. Jednak rozwój gier nie stoi w miejscu i to co kiedyś powodowało szybsze bicie serca jest normą w większości produkcji.
Twórcy gry stanęli przed wyzwaniem. Jak fabularnie i graficznie sprostać oczekiwaniom milionów graczy?
Teraz, już po premierze możemy powiedzieć, że nie tylko dali radę, ale jednocześnie będzie impuls do jeszcze szybszego rozwoju cyfrowej rozrywki.
Niekoniecznie oznacza to przełom, ponieważ jest to graficznie jednak gra opierająca się na sprzęcie sprzed niemal dekady, ale jako wydarzenie pokazujące skalę zainteresowania grami na pewno. Szczególnie kiedy zestawimy to z oficjalnymi informacjami dotyczącymi sprzedaży mówiącymi o przychodach na poziomie 1 miliarda dolarów.
Swoją droga jak na nasze polskie warunki sprzedano łącznie ponad 100 000 egzemplarzy gry tak na X360 jak i PS3.
Co sprawia, że nowe GTA przykuwa nas do telewizorów?
Zanim odpowiem na to pytanie obejrzyjmy ten klip.
Siłą GTA, jest to, że poza samą grą fabularną, pokazującą losy trzech zupełnie innych typów, którzy łączą się w sprawnie działający gang i wspólnie pną się po szczeblach przestępczej bohemy;)
Jeśli w tym momencie pomyśleliście, no tak, trzech kolesi razem, nuda...
Otóż właśnie nie. Scenarzyści GTA wpadli na prosty, ale dający dużo radości trick. Grając jednym z bohaterów możemy w wybranym momencie przeskoczyć na inną postać. Zresztą zobaczcie sami.
Rozumiecie już co sprawia, że grając w GTA czujemy się częścią żyjącego świata? Co powoduje, że zwyczajnie lubimy obserwować w jaki sposób reagują nasi bohaterowie?
Są tak od siebie różni, posiadają własne, trudne charaktery i pozwalają spojrzeć na świat z trzech różnych sposobów życia.
Mamy tutaj do wyboru zgorzkniałego starego gangstera, który stracił sens życia. Jeżeli w tym momencie widzicie oczami wyobraźni sceny z pewnego filmu o depresji gangstera, to… Będziecie mieć dużo radości oglądając życie Michaela:)
Obok niego Franklin. Ostry, pełen wściekłości afroameryka.. Znaczy się murzyński gangster;) Pełen nadziei, że kiedyś, może już za chwilę los doceni jego potencjał. Jest młody, pełen ideałów, pełen życia i nie uprzedzajmy faktów…
Trevor. Cóż… Trevor jest postacią o głębi dramatu greckiego. Pełen pasji i emocji. Obdarzony pełną współczucia… Eeee?
Trevor jest psychiczny. Tak po prostu, szczery do bólu w swojej ekspresji ale i na swój sposób pełen pasji życia. Przegranego życia, ale jednak ma nadzieję, że może uda mu się ten ostatni skok?
Zresztą zobaczcie sami:
Jedno jest pewne, gra dostarcza masy zabawy. Nie dość, że postaci występujące w linii fabularnej są pełne swoich własnych wad, emocji i tego co chcą osiągnąć, to jeszcze sam świat gry dostarcza przestrzeni na eksplorację.
To kolejna rzecz w GTA, która powoduje, że możemy po prostu bawić się światem. Co to oznacza? To proste, możemy robić to na co mamy ochotę. Pływać, skakać na spadochronie, grać w golfa czy po prostu jeździć i słuchać radia.
Może ktoś powie, że to niewiele? Być może, jednak GTA to marka która gwarantuje dobrą zabawę. Czy ta zabawa nam odpowiada to już inna historia. Ale… Nie zagrać chociaż raz w GTA, staje się czymś tak niewyobrażalnym jak nie oglądać Gwiezdnych Wojen, Matrixa, czy Kill Bill.
GTA jest stałą częścią popkultury i nic, tego nie zmieni.