25 lat temu nie sądziłem, że Jerzy Urban stanie się jednym z głównych obrońców wolności słowa w Polsce. A jednak stało się. Miałem okazję być w sądzie, gdy odpowiadał na pytania prokuratora chcącego dowieść mu przestępstwa polegającego na obrazie uczuć religijnych.
Jacek Tabisz - ateista, poeta, muzyk, publicysta, badacz kultur orientalnych, od 2011 prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów.
Wrażenie powrotu do średniowiecza było w tym warszawskim sądzie nieodparte. Urban, wiekowy już przecież, bronił się jednakże z błyskotliwością i swadą. W parlamencie europejskim nie znaleźli się niestety ludzie, którzy mogliby lobbować za laicyzmem w naszym kraju poprzez nacisk prawa ogólnoeuropejskiego. Cóż więc innego pozostało, jak wziąć kamerę na ramię i wraz z ekipą Racjonalista.tv towarzyszyć Urbanowi w walce z absurdalnym prawem dotyczącym obrazy uczuć religijnych. Oto efekt, w którym znajdziecie obok wypowiedzi Urbana, opinie oskarżyciela posiłkowego i obrońcy:
Dla tych wszystkich, którzy nie mają dźwięku w komputerach, przytaczam fragment błyskotliwej polemiki Urbana z oskarżycielem, który za wszelką cenę chciał przyłapać redaktora „Nie” na tym, iż celowo i z pełną premedytacją obraża wierzących. Jerzy Urban oczywiście nie dał się złapać za słowo:
Oskarżyciel: Czy pan zrozumiał treść oskarżenia?
Urban: Zrozumiałem treść, ale nie rozumiem ustawodawcy, który uchwalił przepis o obrazie uczuć. Uczucia bowiem są takie: uczucie strachu, uczucie wstydu, radości itp. Jak można obrażać uczucie strachu? Przecież to bez sensu.
Oskarżyciel: Czy widział pan już wizerunki Chrystusa?
Urban: Tak, i to wielokrotnie. Zwykle jest on przedstawiany jako postać przybita do krzyża. Raz wzruszyłem się widokiem tej postaci widząc rzeźbę Pieta w muzeum we Florencji.
Oskarżyciel: Czy pan rozpoznaje postać na obrazku, który obraził uczucia oskarżycieli posiłkowych?
Urban: To jest twarz niezidentyfikowanego człowieka. To może być piosenkarka Conchita Wurst lub dziennikarka Justyna Pochanke z TVN-24. Tylko obrazek obnażonego serca na piersi postaci wskazuje na Chrystusa umęczonego, która to postać podobno otoczona jest szczególnym kultem. Jednakże nie wiedziałem nic wcześniej o tym kulcie, gdyż nie jestem znawcą dogmatyki katolickiej. Jestem ateistą w trzecim pokoleniu. Odmówiłem chodzenia na religię. Nie rozumiem zasad zapisanych w księgach rozmaitych kościołów. Uważam, że znajomość tej tematyki nie jest mi w niczym potrzebna i nie powinna być niezbędna do wydawania gazet. Byłoby to niezgodne z zasadą wolności słowa, którą gwarantuje konstytucja, ponieważ w tym przypadku nie mógłbym wydawać swojego tygodnika.
Oskarżyciel: Czy pan zdaje sobie sprawę z tego, że obraził uczucia religijne grupy osób poprzez publikacje wizerunku Chrystusa ze zdziwioną miną?
Urban: Widziałem już wizerunki Jezusa frasobliwego, umęczonego i nikogo to nie obrażało. Dlaczego więc ktoś miałby się obrażać za postać Jezusa zdziwionego? Które stany emocjonalne Chrystusa są dopuszczalne, a które nie? I dlaczego zdziwienie jest stanem obrażającym kogoś? Tego nie rozumiem.
Oskarżycie: Czy pan był już karany za obrazę uczuć religijnych?
Urban: Nie nigdy. Byłem karany za obrazę głowy obcego państwa.
Oskarżyciel: Kto był tą głową?
Urban: Był to Jan Paweł Drugi - władca Watykanu.
Oskarżyciel: Czy pan obraża również inne religie, czy tylko katolicką?
Urban: Wielokrotnie zdarzyło mi się naśmiewać z głupoty rabinów żydowskich. Z przedstawicieli religii muzułmańskiej się nie naśmiewam, bo oni za to zabijają. Gdyby katolicy zabijali, to bym się z nich też nie naśmiewał, ponieważ jestem tchórzem.
Oskarżyciel: Dlaczego pan się naśmiewa z ludzi wierzących w boga?
Urban: Nigdy nie naśmiewam się z ludzi, szanuję przekonania każdego pojedynczego człowieka, nawet, jeżeli nie podzielam jego opinii. Nie rozumiem religii, nie wiem dlaczego ludzie wierzą w te bzdury... Obśmiewam tylko kapłanów, którzy wciskają ciemnotę prostemu ludowi i czerpią z tego zyski.
Muszę przyznać, że postawa Jerzego Urbana w sądzie zaimponowała mi. Szkoda, że tak niewielu ateistów jest w stanie bronić swoich poglądów z otwartą przyłbicą, ryzykując niewygody sądowych procesów, jak i również ryzyko przegranej. Gdyby było nas więcej odważnych, już dawno dowiedlibyśmy absurdalności prawa o obrazie uczuć religijnych.
25 lat temu nie uwierzyłbym w to, co teraz napiszę, ale oto te słowa: „Bierzmy przykład z Urbana i bądźmy odważni!”. Jakby zaś ktoś miał wątpliwości co do głębi ateistycznych przemyśleń Jerzego Urbana, oto wywiad z nim dostępny na www.racjonalista.tv.