Na wstępie moich rozważań słownych i filmowych przytaczam tekst prof. Środy, który mnie zmartwił, zarówno swoją treścią, jak i entuzjazmem wielu komentujących (choć nie wszystkich). Tekst jest krótki, więc nie ma problemu, aby się z nim zapoznać. Po usunięciu z Facebooka znalazł się na NaTemat. O tej okoliczności powiadomiła sama Autorka:
"Wydarzenia w Ełku mogą przejść do historii, bo to kolejny krok na drodze budzącego się rasizmu w Polsce. Duży krok. Agresja, pogarda i nienawiść wobec obcych rośnie w niekontrolowany sposób ale przy błogosławieństwie rządu i kościoła.
Pijane chłopaki znalazły wreszcie sposób by poczuć się lepiej: obrażać „ciapatego”. Ponoć już kilka godzin wcześniej w knajpie siedziała grupa chuliganów rasistów i wyzwała pracujących tam cudzoziemców. Jeden z nich nie wytrzymał…
Ten rząd nie zrobi nic, by przerwać idącą fale chuligańskiego rasizmu. Kościół też nie. Kto się temu przeciwstawi? A trzeba.
PS. Facebook skasował ten wpis z mojego fanpage’a za rzekome złamanie regulaminu."
Dlaczego Facebook skasował ten wpis, w którym Andrzej Bogusławski nie widzi nic złego, a usunięcie mogło być nawet na wniosek rodziny?
1. Śmierć człowieka została użyta instrumentalnie na rzecz ideologii prof. Środy.
2. Artykuł określa zabójców jako ofiary, zaś ofiarę jako „pijanego chłopaka, który znalazł wreszcie sposób na „ciapatego”.
Ja sam całym sercem jestem za tym, aby nikt nie prześladował właścicieli kebabów w Polsce. Poza pozbawionym uczuć jeżdżeniem po ofierze z Ełku przez Środę, jej tekst nie służy uspokojeniu nastrojów, ale wręcz przeciwnie. Jest nieludzki, niesprawiedliwy, nie widzący człowieka poza sloganami lewicowych upodobań pani prof. Środy. Tu można jeszcze dodać, że ocena zachowania 21 latka który został zamordowany nie jest jeszcze wcale oficjalną wersją wydarzeń, potwierdzoną przez sądowe zeznania świadków, które ustalą, na ile zabójstwo miało charakter pełnej premedytacji a na ile było pod wpływem emocji. Nawet tego nie wiemy. Zresztą nawet prof. Środa ma takie przeczycie pisząc: Ponoć już kilka godzin wcześniej w knajpie siedziała grupa chuliganów rasistów... Nawet nazywanie ofiary obrażającym obcokrajowców kibolem i drobnym złodziejaszkiem może okazać się nieprawdziwym obrazem zaistniałych wydarzeń. Ale co tam, lecą zachwycone komentarze, plemię „tolerancyjnych” ustawia w swoim ogrodzie kolejny totem służący walce z plemieniem „ksenofobów”.
Jeśli chodzi o Kościół czy PiS to daleki jestem od obrony tych wrażych organizacji, ale jednak nie można uznać, że Kościół czy PiS nawołują do bicia obcokrajowców w Polsce. Ta parabola też została zbudowana, aby ustawić na ciepłym jeszcze ciele 21 latka z Ełku większą ideologiczno – polityczną konstrukcję.
Prof. Środa zajmuje się etyką, a ja uważam, że jednak to wszystko nie jest zbyt etyczne. Kibol (PONOĆ kibol) został w umyśle prof. Środy tak wykluczony, że nie jest jakby do końca człowiekiem, a tylko gruntem dla napominania Narodu i żądania odeń tolerancji w Europie zastraszonej przez islam. Sądzę, że taka postawa, modna wśród części polskiej lewicy (jak widać w komentarzach pod Środą), nie służy większej tolerancji. Jednych ludzi spycha na drugą stronę, innych czyni tolerancyjnymi wybiórczo, bo prawdziwie tolerancyjny człowiek wie, że kibol też jest jednak CZŁOWIEKIEM, zaś jego śmierć jest ważniejsza od budowania monumentalnych i starannie rozplanowanych wniosków ze stłuczenia szyb w barze z kebabem. I niekoniecznie stanowi paliwo do krytyki Kościoła czy Kaczyńskiego, których to trzeba krytykować, ale nie tak, nie taką „amunicją”.
A jaką amunicją w takim razie? Cóż – łatwo jest krytykować, nawet jeśli dana rzecz wręcz błaga o krytykę. Tymczasem moje kilka słów w tej sprawie.