Zadziwia mnie fala hejtu związana z dzisiejszymi strajkami taksówkarzy. Jeden redaktor NaTemat oburzony odkrył, że strajk może blokować ulice. Wraz z innymi redaktorami kreuje taksówkarzy na najgorszych na świecie malkontentów. To niesprawiedliwe.
Jacek Tabisz - ateista, poeta, muzyk, publicysta, badacz kultur orientalnych, od 2011 prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów.
Akurat ostatnio sporo się "rozbijałem" taksówkami, bo zwichnąłem nogę na rowerze i niestety musiałem. Wszyscy taksówkarze, jakich spotkałem, byli mili. Jeździłem dość sporo, więc w pewnym momencie znali już moją historię, pytali o to, czy lekarz powiedział to czy siamto.
Czułem się naprawdę lepiej dzięki rozmowom z nimi, choć oczywiście nie byłem w pełni zadowolony, że musiałem tyle wydać na taksówki. Ale to przecież nie ich wina.
Uber podkopuje inwestycję taksówkarza w jego zawód. To, co przyszło mu z trudem i było kosztowne, konkurencja odbiera mu nie inwestując ani grosza w licencje, w kasy fiskalne, w malunki na pojeździe etc. To zatem normalne, że może się komuś nie podobać.
Co oburzającego jest w strajkach, które blokują drogi czy inne miejsca? Powiem, że wiele. Ale czy tylko taksówkarze tak robią? Nie. Robią tak wszystkie grupy zawodowe, które mają środki do tego, aby coś zablokować. Robią tak na przykład czasem rolnicy, bo mają czym i gdzie blokować.
Nie rozumiem zatem tej fali zbyt ostrej krytyki pod względem taksówkarzy. Moim zdaniem konkurencja ze strony Ubera rzeczywiście jest nie do końca uczciwa. Nie wiem, ile dokładnie zarabia taksówkarz we Wrocławiu czy w Warszawie. Między firmami taksówkarskimi też jest konkurencja, a o niektórych porach pojazd tkwi w korku i taksówkarz otrzymuje 20 - 40 złotych za godzinny przejazd, kiedy poza korkiem otrzymałby to za kilka minut.
Pojawiły się też tu wyliczenia, że taksówkarz może zarobić do 12000 złotych miesięcznie w Warszawie i z tego maksimum 4000 musi oddać na podatki, utrzymanie pojazdu etc. Ok. Ale czy te wyliczenia są jakąś średnią? Czy obejmują jeżdżenie w weekendy i w nocy, czy też nie?
Osobiście uważam, że strajk blokujący możliwość pracy innym ludziom jest problemem, ale nie można pisać tak, jakby to taksówkarze byli wynalazcami takiej metody zwrócenia uwagi na swoje problemy.