Reklama.
Najlepiej to opisał nasz klawiszowiec, Przemek, cytuję:
"Zamarznięta instalacja spryskiwaczy przy -10 mrozu, 1,5 litra długo poszukiwanego denaturatu do odmrożenia... instalacji, piruety Fiatem Scudo na lodzie i odpadające wycieraczki, 13h jazdy przez Polskę, padnięci docieramy na miejsce 10 minut po planowanym starcie koncertu. Muzyka. Owacja końcowa rozmyła wszystkie problemy dnia. Po to tam jechaliśmy! :) Dzięki!!!"
Tak właśnie było! Jeśli będziecie kiedyś w Białymstoku koniecznie wpadnijcie do Gram OFF ONu - fantastyczne i ciepłe miejsce, nie tylko na koncerty:) Spotkaliśmy tam kilka osób, które znają naszą muzykę od dawna, ale dopiero teraz mogliśmy zobaczyć się osobiście (Radek, Edyta -pozdrowienia!). Z fajnych momentów, na koncert wpadła dziennikarka Radia Akadera i zrobiła ze mną wywiad tutaj. Zdecydowanie najfajniejsze miejsce, w którym ktoś mnie wypytywał z mikrofonem o muzykę :)
Następnego dnia ruszyliśmy do Lublina. Byłem tam pierwszy raz w życiu i miasto zrobiło na mnie duże wrażenie. Pięknie, czysto, a do tego publiczny szalet był bezpłatny (przeżyłem szok kulturowy)! Na koncercie publiczności najbardziej spodobała się nowa piosenka, którą śpiewa ze mną Patrycja - nasza skrzypaczka. Bisowaliśmy. Posłuchajcie nagrania tego utworu z występu w Chorzowie - springtime in my heart.