Jest fundacja i są miliony złotych na promocję Polski w świecie. Jest także codzienny wysiłek rządzących, by zohydzić Polskę w oczach świata. „Ta fundacja będzie pokazywać Polskę piękną, przyjazną i ambitną…” – reklamowała Polską Fundację Narodową premier Szydło. Sukces fundacji gwarantuje właściwy dobór kadry. Na czele teolog, który potrzebną wiedzę zebrał jako regionalny kierownik w sieci barów kawowych Tchibo. Ma do dyspozycji budżet 100 mln zł, ściągnięty z spółek państwowych.
Ale to mało, bardzo mało! Bo nawet miliard nie wystarczy, by zatrzeć wrażenie, jakie zrobiła w świecie premier Szydło. Wybrała sobie Auschwitz, by wystąpić w roli strażnika czystości polskiej rasy! Trafnie, właśnie w tym miejscu misję oczyszczania narodu z niepożądanych elementów doprowadzono do perfekcji! Rozeszło się to po świecie jeszcze bardziej, niż pouczanie Europy, by odtrąciła uchodźców oraz twarde, rządowe „nie” dla relokacji, choćby to były matki z dziećmi. 100 mln to mało, by zatrzeć pamięć gustownych reakcji ministrów Szymańskiego i Błaszczaka na zamachy terrorystyczne. Ale nawet miliard nie wystarczy, by świat uwierzył w „piękną i przyjazną” Polskę, odkąd jest zakładnikiem obsesji Jarosława Kaczyńskiego. Ten zaś od ćwierć wieku żyje politycznie z eksploatowania ciemnych stron polskiej duszy. Wreszcie, oprócz zawiści wobec ludzi sukcesu i podejrzanych elit, tropienia układów i agentów obcych wpływów, pojawił się wróg zewnętrzny, ofiarowany Kaczyńskiemu przez wojnę w Syrii i Iraku oraz suszę i głód w Afryce - uchodźcy! Nie dość, że potencjalni terroryści, to jeszcze roznosiciele zarazków. Tak oto pobudzanie szowinizmu i rasizmu stało się fundamentem strategii politycznej PiS…
Wypala się polityczne paliwo programu 500 plus. Ekshumacja ożywiła przejściowo politykę uprawianą na trumnach smoleńskich. Teraz cała nadzieja w podsycaniu lęków przed obcym i czerpaniu z tego zysków politycznych. Polityczne perpetuum-mobile. Zwietrzył swoją szansę prezydent Duda. Jako kandydat odniósł sukces, strasząc Polaków euro, choć wiedział, że wspólna waluta jest naszym traktatowym zobowiązaniem. Teraz chce referendum w sprawie uchodźców. Zapewne wie, co zgotuje Polsce. Powinien wiedzieć, jaką falę nienawiści wobec obcych – szczególnie polskich imigrantów - wyzwoliły referenda w Francji i Anglii. Ale brnie w szkodę, bo to się politycznie opłaca.
Już dziś budzą się upiory, sądząc po ulicznych reakcjach na ludzi o odmiennym kolorze skóry. Szatański pomysł na ratowanie prezydentury Dudy może nas okaleczyć na pokolenia, czyniąc z Polski najbardziej rasistowski kraj w Europie. Byłoby to dzieło ludzi, którzy nachalnie obnoszą się ze swoją chrześcijańską religijnością. Rządzą krajem, z którego wywodzą się miliony uchodźców od wojny, głodu i prześladowań, którzy znaleźli nadzieję na lepsze życie na obczyźnie, bo nie rządzili tam Szydło z Dudą. Rządzą krajem, który kiedyś kojarzył się z „Solidarnością”…
Polska „piękna i przyjazna” to przeszłość. Jesteśmy postrzegani, wraz z Węgrami, jako najbardziej egoistyczny i przez to znielubiony naród w Europie. Jeśli tak dale pójdzie, to kłamstwo o „polskich obozach” padnie na żyzną glebę. Słysząc Dudę, Szydło i Kaczyńskiego, zagranica pomyśli sobie – a może jest coś na rzeczy…