Rosyjska dezinformacja i polskie wybory
Wizjoner Mrożek przewidział zagrożenia demokracji w epoce Internetu. „Oskarżą cię że jesteś wielbłądem. Proste i wymowne. Ale tłumaczenie dlaczego nie jesteś wielbłądem wymaga dłuższego wywodu, a na to nie ma czasu”. Przypomniałem sobie mądrość Mrożka, gdy zadziałało wierutne kłamstwo o „Polsce w ruinie”. Ponownie teraz, gdy ujawnia się udział firmy Cambridge Analytica w manipulacji wyborczej. Na ile dane kilkudziesięciu milionów użytkowników portalu Facebook pomogły w ogłupianiu wyborców w USA? Pewnie pomogły, skoro uwierzyli w „fake news” upowszechniane przez sztab wyborczy Donalda Trumpa w jego zwycięskiej i zarazem najbardziej kłamliwej kampanii w dziejach USA. Efektem jest przemiana głównego gwaranta bezpieczeństwa cywilizacji zachodniej w nieprzewidywalnych, skorych do awanturnictwa mieszkańców Białego Domu. Źle wróżyła cywilizacji euro-atlantyckiej końcówka roku 2016, bo przed Trumpem było nieszczęsne referendum brytyjskie 23 czerwca, w którym kłamstwo i manipulacja także odegrały swoją rolę. Oba przypadki opiewano w kręgach PiS jako zwycięstwo demokracji. Nic dziwnego, bo przed Trumpem i Brexitem były polskie wybory roku 2015. A w nich królowało kłamstwo: „Polska w ruinie”!