Rezygnacja Tuska z kandydowania uruchomiła falę hejtu, szykowanego na czas kampanii. Także poza obozem PiS można znaleźć polityków i publicystów, używających sobie na „ciepłej wodzie z kranu” Tuska. Kiedyś podobnego losu doświadczyła „gruba kreska” Mazowieckiego. Żyła własnym życiem, wbrew intencji pierwszego, niekomunistycznego premiera Polski. Brzmiała jak rozgrzeszenie PRL-u, rezygnacja z rozliczenia zbrodni komunizmu. Doskonale współbrzmiała z spiskową teorią „Okrągłego Stołu”. Zaś Mazowiecki, odcinając się „grubą kreską” (oryginalnie „grubą linią) od PRL, mówił tylko, że nie ponosi odpowiedzialności za hipotekę, którą dziedziczy. „Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania”. Jakże słusznie! Zapisał własną kartę historii, dokonując radykalnej dekomunizacji ustrojowej i gospodarczej kraju…
„Ciepła woda w kranie” Tuska jak „gruba kreska” Mazowieckiego
REKLAMA
„Ciepła woda w kranie” stała się epitetem, wyrażającym pogardliwą ocenę rządów Tuska. Bylejakość, brak wizji i ambitnych celów plus haratanie w gałę – oto skojarzenia. Czyżby? Zapomina się o okolicznościach 8-letnich rządów PO-PSL. Tusk przeprowadził bezpiecznie kraj przez najgłębszy kryzys gospodarczy w powojennej Europie. „Ciepła woda” była ofertą stabilizacji w skrajne niestabilnym otoczeniu. To więcej, niż mogli obiecać swoim społeczeństwom liderzy innych państw UE, zmuszeni do radykalnych cięć socjalnych w imię zaciskania pasa. Może to inaczej wygląda z dzisiejszej perspektywy, ale po roku 2007 obietnicę stabilności i normalności Polacy brali w ciemno. Za nimi była burzliwa transformacja, która zaczęła się jako ucieczka od komunizmu, a potem obrała kierunek na standardy UE. Po dwóch latach mieli dosyć awanturniczych rządów PiS z Samoobroną i LPR. W roku 2015 wszyscy gardzący normalnością doczekali się „dobrej zmiany”…
Nie jest moją intencją obrona całokształtu rządów PO-PSL. Były błędy, były zaniechania. Rosnące aspiracje młodego pokolenia zderzyły się boleśnie z „śmieciówkami”. Ale PiS wygrał w roku 2015 także dlatego, że obiecał odwrócenie reformy emerytalnej. Najbardziej odpowiedzialnej reformy Tuska – bo wydłużenie pracy w starzejącym się społeczeństwie jest koniecznością. Zarazem najbardziej kosztownej politycznie. Jej rewersem jest cynizm i nieodpowiedzialność tych, którzy cofnęli reformę przy pełnej świadomości dramatycznych skutków dla przyszłych emerytów i systemu ZUS. Rządy Tuska pozostawiły następcom zdrową i dynamiczną gospodarkę. Było co dzielić. „Dobra zmiana” pozostawi pole minowe. O tym także trzeba wiedzieć, biorąc się szyderczo za „ciepłą wodę w kranie”…
