Janusz Palikot. Filozof, polityk, przedsiębiorca, wydawca książek. Człowiek z Biłgoraja
I wczoraj coś ruszyło.
Afera taśm Serafina nie poruszyła zwykłych ludzi, była opowieścią jak z innego świata.
Była serialem "Dynastia" w telewizorze.
Dotknęła polityków i dziennikarzy. No i tysięcy urzędników.
Wszyscy poza rządzącymi i częścią opozycji, dawno już o tym wiedzieli.
Co za różnica, którzy tym razem kradną.
Nie była to afera zwykłych ludzi. To była afera kolesi z rad nadzorczych.
Afera Amber Gold była aferą nielicznych. Niewielu ludzi ma oszczędności.
I ta afera przeszła bez echa. Tak jak bez echa przechodzi liczba tysięcy ludzi, która musi brać pożyczki u lichwiarzy. Bo banki odmawiają kredytu - tylko za to, że spóźnili się w opłacie za gaz.
Ale coś wczoraj się ruszyło, coś drgnęło. Tym razem, to już nie jest afera elit.
Wymiar sprawiedliwości dotyczy przecież każdego. Bez względu na zasobność portfela.
Każdy może być pokrzywdzony i każdy może być pomówiony.
Każdy ma prawo do uczciwości sędziego.
Sitwa to prawo podważyła. I popełniła błąd!
Ale ten błąd nie jest tylko tej ekipy.
Jedyne podobieństwo do afery Serafina z wczorajszą, polega na tym,
że w obu przypadkach rządzący i pseudo-opozycja udają, że o niczym nie wiedzieli.
By kryć sitwę? By kryć swoich rycerzy w terenie?
Społeczeństwo wie to od 20 lat. Na własnej skórze przekonało się ilu takich ułożonych sędziów jest w całej Polsce. Ilu prokuratorów, skarbowców, politruków.
Kolesi od Tuska, czy Kaczyńskiego - oni myślą, że są lepsi od innych.
Bo wystarczy ich telefon z Warszawy i sędzia jest na ich skinienie. Ale to się skończy.
Chociaż w tym przypadku - dzięki nagłośnieniu - jest szansa, że nie wystarczy zwolnić z pracy sekretarkę sędziego, poświęcając kogoś spoza sitwy.
Tym razem już nawet nie wystarczy - wsadzenie pojedynczego sędziego na dwa pacierze do pieca!
Ale w ilu przypadkach nawet sekretarka ma się dobrze? W tych mniej medialnych?
Potrzebna jest odwaga. Potrzebny jest całościowy system zmiany, a nie tylko pogrożenie palcem. Ale dzisiejsza władza tego nie potrafi. Nie wprowadzi reform. Oni potrafią się tylko dziwić i oburzać! Nawet nie odwołują Gowina - będą się za to o niego modlić.
A wiecznie oburzony minister Prawa i Sprawiedliwości – Gowin - denerwuje już nawet najgorliwszych miłośników PO.
Ileż można patrzeć na to, jak powtarza, że: "na to jego zgody nie ma"?
Przecież nikt go o zgodę nie pyta! Szczególnie podwładni.
Pozbawimy sitwę władzy. Tę na górze i tę w samorządach!
Obojętnie od której ekipy. Czy tych teraz, tej sprzed pięciu czy dziesięciu lat.
Przyszłych reform nie da się powstrzymać!
Dymisji Gowina i jak się okazuje - komisji śledczej…
Też nie da się już powstrzymać!
Ale da się powstrzymać PO!
- ( tych Pełniących Obowiązki ) władzy - sitwę pararządową.