W czwartek widzieliśmy wojnę na tzw. lifie. Na Majdanie w Kijowie ludzie strzelali do siebie, snajper z dachu wybierał ofiary, a my mieliśmy przekaz na żywo, na wszystkich kanałach, całą dobę. Tak było. Kula trafia w brzuch, człowiek pada, leje się krew, zbliżenie kamery i widzimy jak kona. I tak dziesiątki razy. Kino, które było życiem.
Technologia zmieniła świat . Można pokazać nie kulisy wojny, ale samą wojnę. Samą zbrodnię! Śmierć na wojnie stała się widoczna, indywidualna, naga.
Wcześniejsze doświadczenia, zdjęcia i ofiary czy nawet egzekucja Bin Ladena, to były incydenty. Drastyczne, ale incydenty. Teraz mamy nieznośną dosłowność. Tak jakbyśmy to my byli na wojnie.