O islamie, islamizmie, wielokulturowości - krytycznie, ale bez fobii. Czy można? Takie jest założenie strony euroislam.pl, którą współprowadzę ze stowarzyszeniem Europa Przyszłości.
Kiedy wyszło na jaw, że parada organizowana jest przez Szwedzkich Demokratów, uznawanych za skrajną prawicę, zawrzało. Nie wśród muzułmanów, ale wśród lewicy i nawet wśród homoseksualistów, którzy uznali ten czyn za antymuzułański i podsycający nienawiść poprzez wykorzystywanie jednej mniejszości przeciwko drugiej. Zapowiedzieli już kontrdemonstrację wobec prawicowej parady homoseksualistów.
Tylko czy aby na pewno jest to prowokacja antymuzułmańska? A może przeciwnicy islamu chcą sprowokować lewicę, popierającą bezwarunkowo każde mniejszości, do myślenia? Skoro jest jakiś problem z paradowaniem gejów w dzielnicach zamieszkałych przez muzułmanów, to może coś nie tak jest z tą tolerancją, wielokulturowością i prawami mniejszości. Stąd może tak histeryczna reakcja lewicy, której ideologię postanowiono nagle skonfrontować z praktyką?
Lewica jednak chyba poprzestanie na uznaniu tego, że to skrajna prawica podsyca nienawiść, a nie sprawdzi czy czasem nie gra ona nienawiścią, która już istnieje. To igranie z ogniem; prowokacja może być groźna w skutkach: patrz marsze oranżystów przez katolickie dzielnice Belfastu. To jednak również powiedzenie „sprawdzam”, czy idea tolerancji i poszanowania jest akceptowana przez jej głównych beneficjentów. Tylko że sprawdzić to mogą sami zainteresowani, a oni zainteresowani nie są.
W Polsce, gdy informowaliśmy o czeskim tłumaczeniu wydanej przez czołowy islamski uniwersytet Al-Azhar książki, w której popierano karę śmierci dla gejów, reakcja środowiska gejowskiego była chłodna. Jedynie Krystian Legierski zajął krytyczne stanowisko.
Jeżeli w Szwecji zobaczymy lewicę i muzułmanów wspólnie protestujących przeciwko gejowskiej paradzie, nikt nie powinien być chyba zdziwiony tym nowym szczytem absurdu.