Reklama.
Blowek, Rezi. Co robią ci dwaj panowie? Grają w gry i opowiadają na ekranie o tym co robią. To wystarczy, by każdy z nich miał na swoim kanale YouTube po milion followersów. Może "panowie" to nieco przesada, obaj są przecież nastolatkami.
logo
Katowice, Spodek, marzec 2015. Młodzi fani czekają na wejscie na Intel Extreme Masters Poland http://pl.intelextrememasters.com

A wiecie jaka impreza kulturalna przyciągnęła ostatnio w Polsce ponad 10 tysięcy rozgorączkowanych fanów? Nie chodzi o Open’er ani Opole. To był zlot fanów gier komputerowych i cosplay'erów w katowickim Spodku - Intel Extreme Masters. Wielogodzinne kolejki do wejścia, tysiące młodych oczu na trybunach, z nabożeństwem wpatrzonych w Wybrańców, grających w gry...
SA Wardęgę znacie? Wyobraźcie sobie, że to jedyny Polak, który odniósł w ostatnim roku sukces o światowym zasięgu. Nie, nie zdobył medalu olimpijskiego, ani nie nagrał płyty z Madonną, ani nie został papieżem. To youtuber, który nakręcił w Warszawie filmik o psie przebranym za pająka... Wardęga, to trzeci element tej układanki.
Po co o tym piszę? Bo widzę polską kulturę za 10 lat. Widzę w jakim pójdzie kierunku, i widzę też, że nikt w świecie polityki nie dostrzega tego trendu. Posłowie, senatorowie, szefowi partii zapiekli się na swoich stołkach. Posiwiały Miller, dopieka będącej już babcią premier Kopacz, a pilnuje tego równie siwowłosy Jarosław Kaczyński. Kompletnie nie widzą, że goście katowickiej imprezy mają głęboko gdzieś ich „analogowe” działania. Obecni politycy to mastodonty, pseudo T-Rexy, które prężą się, a za nimi właśnie w ziemię uderza wielki meteoryt, który skończy erę ich panowania.
I dobrze.
A to będzie ten meteoryt. Dzisiejsi 12-latkowie, już za 6 lat będą pełnoletni, a za 15 lat będą decydowali o tym co się w tym kraju dzieje. Oni pozostaną dziećmi świata, który spotkał się w Katowicach, ogląda Reziego, Blowka, Wardęgę. Kocha gry i Youtuberów. W USA już dziś, wg badań, 20-letni człowiek spędził 10.000 godzin w szkole i… 10.000 godzin grając w gry.
Wróćmy do Polski. Czy filharmonie, opery, teatry - cała ta tzw. "kultura wysoka" - będzie umiała opowiadać o ich świecie? Czy dalej będzie mielony "Hamlet" czy raczej na deski sceniczne wejdzie "Assasins Creed"? Że to bluźnierstwo jest! Ach nie. Zadaniem sztuki jest opowiadanie o otaczającym nas świecie i nas samych. W różny sposób, różnymi metodami, ale jednak. Czy twórcy operowi będą potrafili napisać operę o młodej fance youtubera odrzuconej przez swojego idola? Albo teatralni o zemście chłopaka wyrzuconego z reprezentacji Polski na mistrzostwa w Counter Strike?
Dziś kultura nie dzieli się już na wysoką i niską. Dzieli się na szeroką i wąską. Gry, youtube, facebook, VR - to rzeczywistość. Kto tego nie zauważy wypada z gry, bo przestaje mówić prawdę o współczesnym człowieku.
Nie oburzajcie się proszę, na nazywanie zlotu graczy wydarzeniem kulturalnym. To jest kultura. Gra to przeciez mistrzowskie połączenie grafiki, malarstwa, animacji, filmu, muzyki, matematyki i technologii. Esencja kultury.
Idą wybory parlamentarne. Na dziś żadna partia nie umie spojrzeć wprzód, w przyszłość kultury polskiej. Wzrok polityków - i z partii "zasiedziałych", i z tych "początkujących" - nie sięga poza koniec listopada 2015. Dalej „ciemność, widzę ciemność”. Coś tam będzie, ale nie ważne co, bylebyśmy swoich posłów mieli.
Koledzy i koleżanki, unieście się ponad kalkulacje partyjne i pomyślcie o kulturze PL. Jak nie pomyślicie, ona was zmiecie ze sceny rękami Blowka i Reziego.
I dobrze, bo kultury nie należy lekceważyć.
Chyba że chcecie, aby na waszych politycznych nagrobkach było wyryte „Game Over”.
©℗

PS: to są moje autorskie myśli, nie chciałbym przeczytać ich z zaskoczeniem w czyimś programie partyjnym. Ale chętnie omówię je z politykami którzy chcą rozsądnie - pro-kulturalnie - walczyć o parlament tej jesieni.