Nowy premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk i jego rząd uzyskał poparcie najpierw Majdanu, a następnie Najwyższej Rady Ukrainy. Ta sama rada w pełni popierała byłego premiera Mykoła Azarowa i była w swojej większości zapleczem prezydenta Janukowicza.
Jerzy Borowczak - Polski polityk i działacz związkowy, poseł na Sejm III, VI i VII kadencji.
Dlatego jestem przekonany, że dla stabilności Ukrainy konieczne są wybory Rady Najwyższej połączone z wyborem prezydenta. Nie można pozwolić, aby o działaniach rządu decydowali ludzie zgromadzeni na Majdanie, bo jeśli decyduje Majdan w Kijowie, to też może decydować Majdan na Krymie czy w Charkowie lub Doniecku.
Źle się stało, że prezydent Janukowicz po podpisaniu porozumienia z opozycją w obecności ministrów Polski, Francji i Niemiec zbiegł do Rosji. Myślę, że uczynił to na polecenie Putina, aby nie można było realizować zawartych w nim uzgodnień. Gdyby to porozumienie było realizowane, sytuacja byłaby klarowniejsza.
Jestem przekonany, że nie doszłoby do wystąpień na Krymie i zaognienia sytuacji na wschodzie Ukrainy. Opozycja przejęłaby władzę w sposób demokratyczny poprzez wybory.
Dzisiaj Rosja nie uznaje władz Ukrainy i nic na to wskazuje, aby miała je uznać w przyszłości, wskazują no to działania podjęte przez Putina. Dziś nasuwa się pytanie jak zareagują Stany Zjednoczone oraz co zrobią państwa Unii Europejskiej aby uratować POKÓJ.