Wytępimy Was, hejterzy. Metodycznie, krok po kroku. To będzie długa wojna, ale to my ją wygramy - bo chcemy rozmawiać, a nie pluć, tworzyć, a nie burzyć, żyć, a nie zabijać. Znikniecie jak dżuma i cholera, a nasze dzieci i wnuki nie będą czytać o Was w podręcznikach. Bo nie ma o kim.
Joanna Konieczna - certyfikowany (TROP/Polskie Towarzystwo Psychologiczne) trener&coach
Nie musisz od razu pikietować pod KPRM, ani maszerować z KOD, wystarczy, że robisz cokolwiek: grasz, śpiewasz, piszesz, a może po prostu mówisz to co myślisz. I już masz hejterów - jednego, dwóch, a jak nie schowasz głowy w piasek, z czasem kilka setek i tysięcy. Mnożą się jak karaluchy i podobnie trzeba ich tępić. Czas na polityczną poprawność minął, a może nie przyjęła się po prostu na polskiej matce ziemi. Po dezynsekcji wróci.
Nikt nie wynalazł patentu na likwidację Twojego stresu po hejciarskich potopach. Dostaniesz w kość za urodę, talent, cięty jęzor, czy odwagę i będzie bolało. Ale to nie powód, żebyś przestał robić to co robisz. A z hejterami poradzimy sobie razem.
Działo 1. Powszechnie znane, ale rzadko stosowane: nie czytaj. Po prostu, żeby kije z nieba leciały, nie czytaj, nie interesuj się opiniami o swojej akcji - zamknij oczy i licz lajki. Uda się?
Działo 2. Milczenie. Nie udało się nieczytanie, prawda? Jak już czytasz - nie odpisuj! Masz ochotę mordować, w najgorszym przypadku myślisz, że może mają rację. I tu Cię mają robaczki. Bo jak rośnie złość lub wątpliwości, zaczynasz odpisywać, polemizować. Wkręcasz się, a to właśnie chodzi państwu hejterstwu, a nie mają przy tym żadnego umiaru, walić będą nie tylko w Twojego dziadka, ale i w zmarłe dziecko. Dowiesz się jak bardzo jesteś obrzydliwy, gruby i głupi, a wszystkiego co robisz, nauczyłeś się w moskiewskich szkołach. O ile nie jesteś Dalajlamą, trochę potrwa, zanim przejdziesz do skutecznej kontrofensywy.
Działo 3. Humor, dystans i uprzejmość. Czytasz i chcesz odpisywać - to zadanie dla wytrwałych i wytrawnych graczy. Ale skoro wierzysz w siebie - dajesz. Po pierwsze - odpisuj z humorem i na luzie. Nic ich tak nie wkurzy, a i dzioby pozamykają ze zdziwienia. Bo oni już na wojnie, a Ty w kabarecie i masz z nich polewkę. Po drugie: bądź miły, zawsze pozdrawiaj, dziękuj za opinię. W ten sposób z potopu wyłowisz cenne rybki, które po prostu chciały zwrócić na siebie uwagę. Potraktowane uprzejmie czasem nawet przepraszają i stają się normalnymi dyskutantami, niektóre na lata. To cenne skarby, zdobyte na wojnie z bejtem.
Działo 4. Zgłaszaj groźby karalne na policję i do prokuratora. Masowych zgłoszeń nie można zignorować, nawet w państwie PiS. Wśród Twoich internetowych wrogów jest plująca jadem większość, która za pieniądze (lub z „czystych” pobudek) ma zamiar Cię dopaść: ogolić głowę, zamknąć w karcerze, podpalić dom lub samochód, wydrapać oczy, utopić. Nie ma powodu, żeby zakładać, że to tylko takie gadanie. To faszystowska szumowina, która od słów, prędzej czy później, przejdzie do czynów. Jak nie wobec Ciebie, to wobec innego aktywisty, który będzie miał pecha. Nie pozwól na to - nadal żyjemy w państwie prawa i w takim żyć chcemy. Tak?
Działo 5. Rób szum. Wszystkie akty przemocy - słownej, psychicznej, fizycznej - nagłaśniaj gdzie tylko możesz. FB, Twitter, media - publikuj hejtera z imienia i nazwiska, miejsca zamieszkania, pracy, powiązań rodzinnych i zawodowych. Polecam uważne sprawdzenie, czy patafian nie jest fejkiem, no i czy faktycznie pracuje tam, gdzie twierdzi i żyje w Poznaniu, a nie pod Pułtuskiem. Do tej akcji musisz zrobić profesjonalny research. Nie martw się, że jemu na tej sławie zależy - ale pewnie nie na wstydzie w miejscu pracy, czy w rodzinie. Prekursorem takiego działania jest u nas Filip Chajzer - szacun!
Działo 6. Razem. Różnią czasem nas poglądy, sprawy, style, grupy działania. Łączy cel - antyhejt. Pomagajmy sobie, przesyłajmy nasz akacje, zgłoszenia gróźb i czynów karalnych, publikujmy dane nieswoich hejterów. Informujmy o nieprofesjonalnych poczynaniach organów ścigania z imienia i nazwiska. W ten sposób zwielokrotniamy moc każdego pojedynczego działania.
Działo 7. Konsekwencja. W chwilach kryzysów i załamań nerwowych, proś o pomoc. Rób swoje, choć policjant Cię wyśmieje, sprawy będą umarzane, a net zaleją Twoje memy. Wygramy. Amen.
joannakonieczna.pl