Kiedy z mównicy sejmowej premier Morawiecki wygłaszał swoje expose, podkreślał znaczenie wspólnoty, dialogu i budowania jednej "biało-czerwonej drużyny". Słowami jednak nie zaczaruje się rzeczywistości.
Gdy przyszło do głosowania nad poprawkami do budżetu państwa zgłoszonymi przez opozycję, wszystkie z nich zostały odrzucone. Nie było istotne czy są one zasadne czy nie. Kryterium selekcji było jedno: czy są zgłoszone przez PiS czy przez Nowoczesną, Platformę, PSL.
Co w głosowaniu stracił Poznań, Wielkopolska i Polska? Złożyłam do budżetu 8 poprawek:
1. Stworzenie ośrodka radioterapii protonowej na Campusie Morasko w Poznaniu + 200 mln zł
2. Wsparcie finansowe dla Centrum Praw Kobiet + 5 mln
3. Dofinansowanie budowy węzła Koszalińska w ciągu drogi krajowej nr 92 w Poznaniu + 72 mln zł
4. Dofinansowanie modernizacji trybun głównych oraz modernizacja infrastruktury Toru Regatowego Malta oraz jego poszerzenie + 18 mln
5. Zwiększenie dofinansowania dla szkolnictwa wyższego + 500 mln zł
6. Rozpoczęcie prac nad budową północno-wschodniej obwodnicy aglomeracji poznańskiej + 100 mln zł
7. Dofinansowanie budowy trzeciego toru na poznańskim węźle kolejowym, od dworca Poznań Wschód do Poznań Główny, dla potrzeb Poznańskiej Kolei Metropolitalnej + 100 mln zł
8. Dofinansowanie dla nowej siedziby Teatru Muzycznego w Poznaniu + 60 mln zł
Do każdej poprawki było wskazane źródło finansowania: zwiększenie wpływów z tytułu podatku VAT (którymi tak chwaliło się Ministerstwo Finansów kilka miesięcy temu) oraz oszczędności pochodzące głównie z wydatków bieżących. A jest z czego oszczędzać.
W tym roku wydatki trzech najważniejszych urzędów państwa wzrosły łącznie o ponad 220 mln złotych (Kancelaria Prezydenta o 42 mln zł, Kancelaria Sejmu o 138 mln zł, Kancelaria Senatu o 53 mln zł). Rządzący nie oszczędzali też na kosztownych podróżach. Były już szef MON Antoni Macierewicz "wylatał" w ten sposób 4,3 mln zł, była premier Beata Szydło 2,4 mln zł, Mateusz Morawiecki 992 tys. zł, a Jan Szyszko "skromne" 780 tys.
O tym jak bogatym jesteśmy krajem mogliśmy przekonać się analizując takie wydatki rządu jak:
- strzelnice w każdej gminie za 2,7 mld zł
- samoloty dla VIPów za 809 mln
- Wojska Obrony Terytorialnej za 567,9 mln zł.
No i oczywiście transfery finansowe do imperium biznesmena Tadeusza Rydzyka za ponad 64 mln zł (z czego 60 mln zł od NFOŚiGW podległego Janowi Szyszce).
Stać nas? Wychodzi na to, że stać. Nie tylko skala marnotrawstwa jest tu jednak najbardziej bulwersująca. Poznań od lat traktowany jest per noga przez rządzących. Jedyni dopatrują się w tym słabości politycznych liderów, inni przyczyn szukają w konflikcie prezydenta Jaśkowiaka z ekipą rządzącą, która mściłaby się w ten sposób na Poznaniu pomijając nasze miasto w ogólnopolskich rozdaniach. To zjawisko trwa jednak o lat, a ostatnim politykiem, który będąc u władzy skutecznie zabiegał o pieniądze dla stolicy Wielkopolski była... Krystyna Łybacka za czasów rządów SLD.
Mogę nie trawić PiSu i ścierać się z nimi w parlamencie, ale na tym sporze nie powinni cierpieć mieszkańcy Poznania. Dlatego w najbliższym czasie razem z Nowoczesną Poznań wystąpimy z inicjatywą wspólnej debaty ze wszystkimi posłami i posłankami z Poznania, by porozmawiać o tym, które inwestycje możemy wspierać ponad politycznymi podziałami. Ważne dla Poznania inwestycje nie powinny mieć znaczków partyjnych. Jeżeli nie będziemy umieli sami zadbać o nasze interesy, to nikt o nie nie zadba. Pokażmy to co było, kiedyś znakiem rozpoznawczym Wielkopolan, że umiemy się wznieść ponad interesy partyjne i skutecznie walczyć o rozwój naszego miasta i regionu.
A jeśli to się nie uda, powalczymy inaczej. Po wygranych wyborach w 2019 roku Nowoczesna będzie miała swojego ministra z Poznania.