Pod osłoną nocy, o 22.33 Sejm przyjął wczoraj uchwałę dla uczczenia 10. rocznicy zaprzysiężenia Lecha Kaczyńskiego na prezydenta RP. Idiotyzm poparło 149 posłów opozycji, którzy nie wiadomo po co i dlaczego sprzeniewierzyli się głoszonym poglądom. Prawie półtorej setki zdeklarowanych opozycjonistów, uczestniczących w demonstracjach KOD, nie potrafiło odmówić prezesowi i dało się zgwałcić. Wśród nich twarze sprzeciwu wobec PiS: Petru, Neumann, Siemoniak. Tylko poseł Stefan Niesiołowski nie uległ prezesowi, zachował swoje zdanie, twarz i honor. Dobrze, że znalazł się jeden sprawiedliwy wśród obrońców demokracji. Brawo, Stefan!
PO i PSL, zamiast stanowczo sprzeciwić się głupocie, kombinowały, jak pomniejszyć rangę PiSowskiego wymysłu. PO zaproponowała, by do uchwały dopisać Lecha Wałęsę, który przysięgę składał 25 lat temu. PSL chciał uczczenia prezydenta na uchodźstwie, R. Kaczorowskiego, który przysięgę składał wprawdze kiedy indziej i gdzie indziej, ale bodajże w grudniu 1990 r. przekazał Wałęsie insygnia władzy państwowej. Nikt nie wnioskował uczczenia Aleksandra Kwaśniewskiego, choć - jako jedyny - był prezydentem dwie kadencje. To akurat nie dziwi, bo politykom zazwyczaj podoba się nie to, co społeczeństwu.
PiS, jak należało przypuszczać, odrzucił te pomysły. Ustami posła Sasina, argumentował, że nie powinno się czcić żyjących, bo nie wiadomo, co jeszcze zmalują. Czyżby w partii prezesa Kaczyńskiego panowało przeświadczenie, że R. Kaczorowski jest tym jedynym, który przeżył katastrofę smoleńską, a jego pogrzeb był fikcją? Jeszcze ciekawsze, czy Wałęsie odbiorą gdańskie lotnisko, dawno temu nazwane jego imieniem?
Uchwała jest bez precedensu i jeszcze parę bez (sensu, podstaw, zasadności), bo niby dlaczego czcić akurat składanie przysiegi, a nie np. wybór i humorystyczne składania bratu-bliźniakowi meldunku o wykonaniu zadania? Sam pomysł zaś - z piekła rodem i ośmiesza zmarłego. To bez znaczenia, bo cel jest inny: zgwałcić Sejm i zmusić politycznych przeciwników do poparcia peanów na cześć nieżyjącego prezydenta, którego nikt - poza niektórymi PiSowcami - nie cenił. Tym samym pokazać, kto rządzi i dowartościować prezesa Kaczyńskiego.
Udało się nadspodziewanie. W odróżnieniu od głosowania w Senacie tak samo brzmiącej uchwały (18.12.2015), kiedy senatorowie PO wyszli z sali, wczoraj 105 posłów Platformy całkowicie sprzeniewierzyło się głoszonym poglądom i poparło hołdowniczy adres, 16 się wstrzymało, 16 nie głosowało. Wskaźnik ubezwłasnowolnienia przez PiS .Nowoczesnej i PSL wyniósł 100 proc. Wszyscy posłowie tych partii poparli niezasłużone wyniesienie brata-bliźniaka prezesa (odpowiednio 28 i 16 posłów). Wstyd i hańba.
Jak politycy, którzy dobrowolnie się ośmieszyli, pojawią się teraz na demonstracjach w obronie demokracji? Bez twarzy? Czy poseł Petru będzie niósł transparent: ".Nowoczesna razem z Lechem Kaczyńskim"? Czym posłowie opozycji różnią się od PiSowskich maszynek do głosowania, jeśli tańczą, jak im prezes zagra? Czy Polacy mogą wierzyć w szczerość polityków, którzy w tak oczywistej i prostej sprawie nie potrafili powiedzieć NIE i dali się zgwałcić lub co gorsza, dokonali samogwałtu?