PZPR była uczciwsza niż PiS. Nie wmawiała Polakom, że żyją w demokracji. Dodawała, że w ludowej (socjalistycznej). Demokracja kaczystowska jest klonem ludowej. Obydwie są dyktaturą partyjną przy zachowaniu fasady formalnej demokracji parlamentarnej.
Wystąpienie premier Szydło w PE rozwiewa wszystkie wątpliwości. Ideałem prezesa jest państwo stworzone przez Orwella w "Roku 1984". Sam Kaczyński jest naturalnie Wielkim Bratem, który czuwa nad wszystkim i wszystkimi. Karnie mu podlegają prezydent, premier, ministrowie, parlamentarzyści i lud smoleński.
Myślenie inne niż kaczystowskie to zbrodniomyśl, której nikt z wiernych poddanych prezesa nie ośmieli się popełnić, bo bezpieczeństwo jest tylko dla tych, którzy są duszą i ciałem z PiS. Odżywa PRLowskie hasło "Naród z partią, partia z narodem". Zmienia sie tylko partia. I nie jest to #dobrazmiana.
Unijne instytucje to widzą i chcą pomóc Polakom, którzy nie po to obalali poprzedni ustrój, źeby wpaść w łapy kaczystów.