"Jestem zszokowany informacjami o zamachach w Brukseli. Wojna z terrorem jest naszym wspólnym obowiązkiem. Kondolencje dla rodzin Ofiar".
Wydawałoby się, że 140 znaków w tweetcie liczni doradcy PiS są w stanie napisać prezydentowi gramatycznie, z sensem i elegancko. Pomyłka. Dno PiSu jest niżej niż myślimy. I nie jest to czepianie się PADa. Są pewne standardy w dyplomacji, które albo się zna i stosuje, albo nie ma się o nich pojęcia i to po prostu widać.
PAD pisze, że jest "zszokowany informacjami o zamachach". Jeśli już - bo "szok" należy do języka nastolatek i Leśnego Ruchadła, z którymi prezydent koresponduje na Twitterze - to PAD powinien być "zszokowany" zamachami, a nie "informacjami" o zamachach, ale to detal, bo tu nie powinno być PADa wcale! Pisanie o tym, jak się PAD czuje po zapoznaniu się z wiadomościami o zamachu jest nie na miejscu. PAD ma 140 znaków, by odnieść się do tragedii Belgów, a marnuje całe zdanie na pisanie o swoim samopoczuciu.
PAD dodaje: "Wojna z terrorem jest naszym wspólnym obowiązkiem". Po co w takiej chwili dzielić się pustym truizmem? To zdanie zabiera miejsce potrzebne na słowa otuchy, ukojenia, solidarności czy też ofertę pomocy.
PAD kończy tweeta: "Kondolencje dla rodzin Ofiar". PAD w przeszłości już błysnął na Twitterze "bochaterem" i rządem, który "żądzi". Tym razem popisał się rusycyzmem: "kondolencje DLA rodzin". Kondolencje rodzinom ofiar - to jest polska forma, panie prezydencie.
Dodatkowo pisanie dużą literą "ofiar", natomiast użycie małej litery dla "rodzin" ofiar jest pokazaniem małomiasteczkowej elegancji i pisowskiego pustego patosu.
Zamiast tego tweetu-gniota, który bije po oczach trzecioligowością można było ćwierknąć:
"W imieniu Polski przekazuję kondolencje rodzinom ofiar i całej Belgii. Przyjmijcie wyrazy solidarności i gotowość pomocy".
Może nie jest to cudo, ale przynajmniej bez błędów, PADocentryzmów i pustego patosu.
A tak na marginesie - do kogo właściwie był ten tweet pisany po polsku?