Miesiąc temu w hrabstwie Orange na Florydzie, decyzja sądu pozwoliła na rozpowszechnianie w szkołach publicznych Biblii i chrześcijańskich materiałów uzupełniających. Korzystając z konsekwencji wynikających z tej decyzji Świątynia Szatana przygotowała swoje własne materiały: Satanistyczną Wielką Księgę Zajęć dla Dzieci.

REKLAMA
Satanistyczna Wielka Księga Zajęć dla Dzieci (The Satanic Children’s Big Book of Activities) wypełniona jest zadaniami, zagadkami a nawet kolorowankami o charakterze „satanistycznym”. Posiadacz tej książeczki może pobawić się w łączenie punktów, odnajdywanie właściwej drogi w labiryncie, odnajdywanie sześciu różnic pomiędzy „satanistycznymi” rysunkami czy odkrywanie słów w porozrzucanym zbiorze literek. Nie ukrywam, że choć do dziecka już mi (niestety) daleko, to dałem się złapać na „łączenie punktów” i podążając za kolejnymi liczbami narysowałem dość niezgrabny pentagram.
logo
A Ty jaki znak narysujesz? http://thesatanictemple.com/wp-content/uploads/2014/09/Activity_Book.pdf

Lucien Graves, rzecznik Świątyni Szatana wyjaśnił skąd wziął się pomysł na stworzenie „satanistycznych” materiałów dla szkół. Podkreślił, że: „jeżeli rada szkoły publicznej pozwala na rozpowszechnianie religijnych materiałów i Biblii – tak jak to ma miejsce w hrabstwie Orange na Florydzie – to uważamy, że odpowiedzialnym zachowaniem jest zapewnienie tym uczniom dostępu do różnych religijnych punktów widzenia, zamiast stać bezczynnie, gdy głos jednej religii dominuje w dyskursie i dostarcza propagandę skierowaną do młodzieży.”
Graves zwrócił także uwagę na inną przyczynę „zapotrzebowania” na satanistyczne materiały: „jestem pewien, że wszystkie dzieci z tych szkół na Florydzie znają chrześcijaństwo oraz Biblię. Jednocześnie to może być ich pierwsze zetknięcie się z prawdziwymi praktykami satanistycznymi. Uważamy, że wielu studentów będzie bardzo ciekawych poznania tego, co oferujemy.” Graves wykorzystał „edukacyjny” argument w bardzo sprytny sposób – skoro rolą szkół jest edukacja, to jakże możemy okradać dzieci z dostępu do wiedzy o jednej religii jednocześnie zapewniając im dostęp do informacji o innej? To przecież jawna dyskryminacja na tle religijnym! Tego typu argumentacja nie mogłaby oczywiście powstać, gdyby bramy szkół publicznych nie zostałyby uchylone na tyle, by prześlizgnęła się Biblia i chrześcijańskie materiały edukacyjne.
Czy Świątynia Szatana przygotowałaby ten podręcznik (a wcześniej: czy powstałaby idea pomnika, który ma stanąć w stanie Oklahoma, o którym już kiedyś pisałem TU) gdyby nie wcześniejsza decyzja podważająca rozdział kościoła od państwa i przyznająca przywilej religii chrześcijańskiej? Nie. Graves nie ukrywa, że Świątynia Szatana: „nigdy nie starałaby się ustanowić precedensu prawa do rozpowszechniania religijnych materiałów w szkołach publicznych, ponieważ wierzymy, że wartościom, które wyznajemy lepiej służy twardy rozdział kościoła od państwa.” Rzadko zdarza się przedstawiciel religii optujący za sekularyzmem w państwie, dlatego warto zapamiętać słowa Gravesa.
logo
Znajdź 6 różnic... http://thesatanictemple.com/wp-content/uploads/2014/09/Activity_Book.pdf

„Choć wolimy politykę publiczną respektującą sekularyzm, czujemy, że szanse (takie jak ta) by ustanowić równoprawność głosów różnych opinii religijnych w miejscach publicznych mogą sprzyjać tym marginalizowanym (do tej pory – przyp. J.J.), mniej znanym i alternatywnym religiom”. Tak przynajmniej twierdzi Lucien Graves. Czy zatem należy bardziej otworzyć wrota przestrzeni publicznej na treści najróżniejszych religii (od jedi po radykalny islam)? A może dominująca w danym miejscu religia, by chronić swojej pozycji (i nie dopuścić do zalania miejsc publicznych setkami innych treści religijnych) sama z czasem zacznie chronić sekularyzmu? Chciałbym wierzyć, że strategia Świątyni Szatana właśnie do tego drugiego rozwiązania powoli, acz skutecznie prowadzi.