Nieustannie za czymś gonimy, za czymś biegniemy. Towarzyszy nam nieustanna lista spraw wciąż niezałatwionych, spraw kolejnych, spraw dodatkowych, ważnych i ważniejszych. Chcemy mieć, chcemy być kimś, a przestajemy być tym, kim jesteśmy, bo cały czas jesteśmy gdzieś, ale na pewno nie tu, w tym miejscu, w tej chwili. Nie pamiętamy całych długich lat naszego życia. Umykają nam, a my wciąż dążymy do czegoś lepszego, ważniejszego, bardziej spektakularnego. Czasem tylko budzimy się, gdy ciało nie daje rady, gdy pojawia się choroba, gdy zbyt dużo jest złości, lęku, gdy zbyt długo to wszystko dusiliśmy w sobie. I nie jest nam dobrze, nie cieszymy się, choć może mamy wszystko to, co wydaje się dawać szczęście. Coraz bardziej uciekamy. Uciekamy od siebie, uciekamy od trudnych emocji, uciekamy również od tego, co dobre.
Więcej na temat sztuki i narzędzi uważności w kolejnym wpisie.
