
Pozytywne recenzje brzmią często jak „laurka dla…”, ale czasem nie można się oprzeć. Warto promować udane inicjatywy eventowe, przede wszystkim, by docenić organizatorów, dodatkowo chociażby po to, by pozostali mogli brać z nich przykład. Prosta rzecz – bal maskowy. W ofercie eventowej to standard, a nawet przeżytek – szczególnie w okresie karnawału. Właśnie w tej koncepcji mieliśmy okazję świętować piąte urodziny sklepu internetowego z kolekcjami polskich projektantów i marek - Cloudmine. Z pozoru oklepana koncepcja karnawałowa okazała się w tym wypadku strzałem w dziesiątkę.
Jeśli jesteśmy przy obsłudze to trzeba również wspomnieć o ochronie. Po wejściu do baru Panowie (również z uśmiechem!) pokazują, gdzie kierować się do szatni, czy też toalety. Brzmi jak bajka? Tak, było bajkowo. Przejdźmy do konkretnych elementów eventu.
Maska grała tutaj najważniejszą rolę i razem ze strojem wieczorowym była obowiązkową częścią garderoby. Goście w pełni zaangażowali się w ten wymóg, dzięki czemu byli współtwórcami niepowtarzalnego klimatu imprezy. Motywacją do oryginalnego przebrania były również wybory Króla i Królowej Balu. Z okazji imprezy przygotowano także wystawę masek karnawałowych projektowanych przez wybranych artystów (AGATA NOWICKA & MILA / OLA NIEPSUJ / EDGAR BĄK / JAN ESTRADA-OSMYCKI / WITALIS / CYBER KIDS ON REAL / JULIA MIRNY / MAGDALENA ŁAPIŃSKA / TYMEK JEZIERSKI / MALWINA KONOPACKA / MAGDA PILACZYŃSKA). Wszystkie projekty mogliśmy obejrzeć w specjalnie zaaranżowanej na ten cel „galerii”, która nadal jest dostępna dla gości. Dodatkowo przed eventem, na blogu Cloudmine, dostępne były dwa projekty do samodzielnego wydruku. Dla tych, którzy nie zdążyli się przygotować, na miejscu czekały dodatkowe maski.
Muzycznie na parterze i piętrze zaaranżowano dwie sceny. Zagrali m.in. Club Collab, Steez83 i Ptaki. Za deckami nastrój budowały dodatkowo projekcje prezentujące fragmenty z filmowych balów. W ramach kolejnych udogodnień serwowano darmowe drinki, a na zewnątrz baru ustawiono specjalne podgrzewacze - urządzenia, które ciepłym powietrzem „ocieplały” głównie palaczy. Sprzęt ten niestety nie stanowi stałego elementu wyposażenia, ale będzie pojawiał się jeszcze często. Trwają negocjacje z miastem, by ustawić w tym miejscu koksownik.
Na koniec warto również wspomnieć o identyfikacji wizualnej imprezy. Wszystkie elementy graficzne były spójne i konsekwentnie wykorzystywane w promocji wydarzenia. Co bardzo cieszy - branding marki nie był wykorzystany w natrętny, rzucający się w oczy sposób.
