Kandydatka na prezydenta Polski dr Magdalena Ogórek wzbudza zainteresowanie. Moje też. Sięgnąłem więc do YouTube‘a, który jest bezlitosnym świadkiem wszelkich publicznych wypowiedzi.
Doktor historii filozofii, poeta, artysta,psychonauta.
Mniej więcej pół roku temu dr Ogórek wzięła udział w telewizyjnej (Superstacja) debacie poświęconej temu, czy Kościół katolicki hamuje rozwój nowoczesnej Polski. Dr Magdalena Ogórek wystąpiła po kościołożerczej wypowiedzi prof. Jana Hartmana. Bowiem dr Ogórek nie jest tylko historyczką Kościoła katolickiego, ale także jego gorącą obrończynią. Oto jej uwagi na temat historii: „chrystianizacja pomogła Europie, że my nie kłaniamy się gajom i nie ma praktyk magicznych i okultystycznych. Kościół wystąpił przeciwko szamanom. Traktat o wampirach możemy wybaczyć papieżowi Benedyktowi”.
Rzeczywiście chrystianizacja w wielu miejscach pogańskiej Europy zaczęła się od wycinania świętych gajów. Gaje te były miejscami kultów u Słowian, Germanów i Celtów. Czy wycięcie świętych drzew jest okazją do dumy, śmiem wątpić. Tym bardziej, że proces niszczenia przyrody rozpoczęty wówczas trwa do dziś. Niszczenie przyrody i jej bezwzględna eksploatacja rozpoczęły się wraz z ekspansją chrześcijaństwa. Dalej pani doktor twierdzi, że dzięki chrystianizacji nie ma praktyk magicznych i okultyzmu. Za zniszczeniem świętych starodrzewów poszło niszczenie wszelkich społeczności pogańskich. A zatem całych wielkich rozbudowanych kultur. Wchodziły w niej obyczaje, kulty, pieśni, tradycja. Magia biała i czarna. Ziołolecznictwo. Wybito do nogi tych tych, którzy oddawali cześć przyrodzie i traktowali naturę jak żywy organizm. Ludzi, których pani Ogórek nazywa szamanami. Poleciłbym jej wspaniałe książki na temat bogactwa tego świata na przykład trzytomowe dzieło Kazimierza Moszyńskiego Kultura Ludowa Słowian.
Chrystianizacja była krzewiona ogniem i mieczem. Ci z innowierców, którzy nie chcieli przyjąć katolicyzmu byli po prostu zabijani. Polacy przyjęli chrzest w X wieku, najdłużej opierali się Litwini. Ci zaś, którzy nie chcieli się nawrócić zniknęli z powierzchni dziejów: Jadźwingowie, Prusowie itd. Kościół traktował innowierców tak samo jak Państwo Islamskie traktuje dziś Jezydów, chrześcijan obrządków chaldejskich i syryjskich. Albo przymusowa konwersja albo wygnanie lub śmierć. Kilkadziesiąt tysięcy kobiet, które dysponowały jeszcze starą pogańską wiedzą, Kościół usmażył żywcem na stosach całej Europy. Ostatni stos zapłonął w XVII wieku. Przypomnijmy, że kilkadziesiąt tysięcy osób w tamtych czasach, gdy w całej Europie żyło kilka milionów ludzi, to była wielka liczba. Rozumiem, że pani dr Magdalena Ogórek nie współczuje tym zamęczonym na śmierć swoim siostrom.
W Ameryce środkowej i południowej w ramach chrystianizacji zniszczono starożytne kultury Majów, Inków i Azteków. Spalono starożytne biblioteki. Opornych, którzy nie chcieli przyjąć nauki o Trójcy Świętej torturowano i zabijano. Oto jeden z przykładów - w chwili przybycia katolików na Haiti mieszkało tam ok. 1,1 mln mieszkańców. W 1510 roku zostało ich już zaledwie 46 tys., zaś w 1517 roku – tysiąc.
Czy o tym wszystkim dr Magdalena Ogórek nie słyszała ? Nawet jeśli jej to nie interesuje, to dręczy mnie pytanie: dlaczego jest ona kandydatką na prezydenta z ramienia partii lewicowej, jaką jest SLD? Może Leszek Miller postąpiłby rozsądniej wystawiając na prezydenta pana Terlikowskiego. Nie jest on może tak medialny, jak pani doktor, ale broni Kościoła i historii Kościoła podobnie jak ona. Z klapkami na oczach.