W Uważam Rze napisał Pan, że jesteśmy pupilkami władzy i przez to traktuje się nas ulgowo w sprawie oskarżenia o posiadanie 2,83 grama marihuany. Akurat jest całkiem odwrotnie. Gdyby Kora była przykładowym Kowalskim, to prawdopodobnie prokuratura by sprawę umorzyła ze względu na nieznaczną ilość, nie przyznanie się Kory do winy i brak rzetelnych dowodów. Niestety medialny szum i właśnie obawa, że jako celebrytkę potraktuje się ją wyjątkowo spowodowało, że prokuratura skierowała sprawę do sądu.
REKLAMA
Pan to przecież doskonale wie i rozumie. Teza pańskiego artykułu jest z gruntu fałszywa i tendencyjna. Obwinianie nas o to, że ktoś na psa wysłał marihuanę jest kolejnym bezzasadnym atakiem. Niech Pan sobie wyobrazi, że na Pana psa, kanarka, kota, chomika jutro przychodzi przesyłka z Amsterdamu z 60 g. haszyszu. I co poczuje się Pan winny z tego powodu?
Następna manipulacja ale już w stylu Stürmera i radzieckiej Prawdy jest zestawianie naszej sprawy ze sprawą senatora Piesiewicza oraz z niemieckimi anarchistami. Każda z tych sytuacji jest całkowicie odrębna i tworzenie przez Pana wspólnego mianownika jest nadużyciem. Rozumiem: piszę Pan na zamówienie. Kiedyś w komunie jak się chciało przyłożyć opozycji, to się pisało artykuły o prostytucji, kradzieżach, homoseksualizmie i zestawiało się sprytny artykulik z tekstem o Michniku i Kuroniu. Pan robi dziś to samo.
Nigdy nie apelowałem do premiera Tuska aby nam konkretnie pomógł. Bo na szczęście jest to niemożliwe. Prokuratura i sądy są niezależne, choć z tą pierwszą bywa różnie. Chodzi mi tylko o to, żeby absurdalnie nielogiczny i sprzeczny z 2. Artykułem Konstytucji RP o nieznacznej ilości zmienić na określenia wagowe. Przecież, gdyby był przepis, że można jeździć samochodem po nieznacznej ilości alkoholu, to każdy by się pukał w głowę.
Gdyby premier się nad tym pochylił, a nie tylko nad Amber Gold, to wtedy kilkanaście tysięcy najczęściej młodych ludzi rocznie nie byłoby pakowane do więzień. Tyle, i aż tyle chcę od premiera Tuska. Mógłby to zrobić też premier Kaczyński, gdyby się wreszcie dowiedział z czego jest marihuana. A ma świetnych doradców; Pana Terleckiego i Kuchcińskiego, dwóch znanych w latach 60. Hipisów.
