Jeśli wierzyć autorom scenariusza amerykańskiej komedii romantycznej zatytułowanej „Leap Year” (w polskiej wersji językowej ten tytuł przetłumaczono jak „Oświadczyny po irlandzku”) to w Irlandii istnieje tradycja, że tylko raz na cztery lata 29 lutego w roku przestępnym to kobieta może się oświadczyć mężczyźnie. Dzisiaj wiele kobiet nie czeka wcale na tę wyjątkową datę, i jeśli uważają, że ich wybranek z oświadczynami zwleka zbyt długo, to biorą sprawy we własne ręce i to one „proszą o rękę” swojego mężczyznę.

REKLAMA

Jak wynika z wielu badań i sondaży, a także z moich wieloletnich obserwacji, to zwykle dla kobiet ślub, jego zawarcie, jest ważniejsze. Z tego też powodu, to zwykle kobiety są znacznie bardziej zaangażowane w jego planowanie i organizację. To również one często wywierają na swoich mężczyzn bezpośrednio, albo w bardziej zawoalowany sposób, presję, aby oświadczyny nastąpiły, a niedługo po nich odbył się ślub. Zmieniający się wokół świat sprawia, że dla wielu osób, to, kto w związku, kobieta czy mężczyzna, wyjdzie z inicjatywą oświadczyn, przestaje mieć znaczenie.
Jest wiele kobiet, które przez długie lata żyją ze swoimi partnerami w niezalegalizowanym związku, jednak w końcu przychodzi taki moment, kiedy zaczyna zależeć im na ślubie. Niekoniecznie chodzi tu o to, że nagle potrzebują potwierdzenia czy deklaracji uczuć od partnera, ale często decydują o tym względy czysto formalne, np. problemy związane z kwestią nazwiska w momencie, kiedy pojawiają się dzieci albo sprawy rozliczeń podatkowych. Trywialne i mało romantyczne, ale często jest to przyczynek do podjęcia przez pary decyzji o zawarciu małżeństwa.
W kobiecej prasie czytam często, że to przywiązanie kobiet do instytucji małżeństwa, do chęci założenia obrączki, z roku na rok jest coraz słabsze. Bycie singlem nie jest powodem do wstydu, więc pewnie rzeczywiście odsetek kobiet, które deklarują, że na małżeństwie im nie zależy, wzrasta. Ale ja i tak jestem przekonana, że tych kobiet, które nadal marzą o pięknym i wyjątkowym dniu, kiedy włożą białą suknię jak ze snów i wraz z ukochanym staną przed ołtarzem jest ciągle bardzo wiele.
Kiedy rozmawiam z moimi klientkami podczas wstępnych rozmów, zanim cokolwiek zaplanujemy odnośnie ślubu i wesela, i pytam, jak sobie ten dzień wyobrażają, często słyszę historie, które odzwierciedlają uczucia małych dziewczynek, zafascynowanych bajkami o pięknych księżniczkach. W bajkach to zwykle książęta oświadczali się swoim ukochanym, ale współcześnie ten bajkowy scenariusz można dowolnie zmodyfikować, więc nic się nie stanie, jeśli oświadczy się kobieta. Prawda? Grunt, że ślub i wesele będą jak z bajki :)