Trafiłam ostatnio na kilka publikacji, które koncentrują się na kosztach organizacji gwiazdorskich ślubów i wesel. Wyobrażam sobie, że przed własnym ślubem i weselem niejedna narzeczona przegląda kolorowe pisma i lifestylowe portale internetowe w poszukiwaniu inspiracji i ciekawych ślubno-weselnych rozwiązań i niejedna trafiając na tego typu opisy i towarzyszące im kwoty wzdycha z ciężkim sercem, żałując, że jej nie stać na takie ekstrawagancje. Tymczasem, z mojej perspektywy, perspektywy organizatorki ślubów i wesel, również tych dla ludzi rozpoznawalnych i popularnych, wynika, że bardzo często kwoty, które poruszają wyobraźnię, wymieniane przez media, należałoby porządnie zweryfikować.
Nie mam prawa komentować kwot, oscylujących wokół wielu milionów Euro albo Dolarów, które podobno wydają na organizację swojego ślubu i wesela największe hollywoodzkie gwiazdy. Nigdy z nikim z Hollywood nie pracowałam, przynajmniej jak dotąd. O tym mogliby pewnie opowiadać (gdyby nie wiązała ich z klientami umowa o poufności) znani amerykańscy wedding plannerzy. Ale już na naszym rodzimym rynku jestem całkiem nieźle zorientowana i niekiedy przeglądając kolorowe pisma, nie mogę powstrzymać uśmiechu, a czasem złości, widząc zaznaczone wielką czcionką koszty, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
