To już po! Wiktor Franko – znany kielecki fotografik, odebrał wczoraj nagrodę w kategorii Beauty, w ramach prestiżowego konkursu Viva! Photo Awards, a mi opowiedział o swoich wrażeniach z gali w Teatrze Wielkim w Warszawie.
REKLAMA
Wiktorze, znowu okazałeś się bezkonkurencyjny. Cieszysz się z tej nagrody?
Jasne, cieszy mnie to bardzo, choć po cichu liczyłem na wygraną w innej kategorii.
Dlaczego?
Bo to już drugi raz, kiedy zająłem pierwsze miejsce w kategorii „beauty”: udało mi się rok temu, dlatego pomyślałem sobie, że może tym razem ktoś zauważy inne moje zdjęcia. W kategoriach „portret”, albo „moda”. Ale i tak jest mi bardzo przyjemnie. To wydarzenie z pewnością bez precedensu, bo taka sytuacja – kiedy ta sama osoba rok po roku wygrywa w tej samej kategorii, wydarzyła się po raz pierwszy w ramach tego konkursu.
Bo to już drugi raz, kiedy zająłem pierwsze miejsce w kategorii „beauty”: udało mi się rok temu, dlatego pomyślałem sobie, że może tym razem ktoś zauważy inne moje zdjęcia. W kategoriach „portret”, albo „moda”. Ale i tak jest mi bardzo przyjemnie. To wydarzenie z pewnością bez precedensu, bo taka sytuacja – kiedy ta sama osoba rok po roku wygrywa w tej samej kategorii, wydarzyła się po raz pierwszy w ramach tego konkursu.
Jakie znaczenie ma dla ciebie ta nagroda?
Na pewno motywuje, bo to w zasadzie jedyny tak prestiżowy konkurs fotograficzny w Polsce.
Na pewno motywuje, bo to w zasadzie jedyny tak prestiżowy konkurs fotograficzny w Polsce.
Kto wręczał ci statuetkę?
Ryszard Horowitz. Wręczając, zwrócił uwagę na ten precedens o którym wspomniałem, powiedział też, że to powinno zobligować mnie do większych starań.
Ryszard Horowitz. Wręczając, zwrócił uwagę na ten precedens o którym wspomniałem, powiedział też, że to powinno zobligować mnie do większych starań.
Przemówiłeś do ludu?
Tak. Powiedziałem o tym, że wysłałem te fotografie, ale nie wierzyłem, że uda mi się drugi raz wygrać. I podziękowałem tym, bez których to zdjęcie nie wyglądałoby tak, jak wyglądało: Ewie Żukowskiej i Monice Kozieł, które pracowały nad stylizacją modelki.
Tak. Powiedziałem o tym, że wysłałem te fotografie, ale nie wierzyłem, że uda mi się drugi raz wygrać. I podziękowałem tym, bez których to zdjęcie nie wyglądałoby tak, jak wyglądało: Ewie Żukowskiej i Monice Kozieł, które pracowały nad stylizacją modelki.
A sama gala?
Na pewno było ciekawiej, niż w zeszłym roku. Jak pierwszy raz odbierałem statuetkę, nikt nie powiedział do mnie słowa. W tym roku przynajmniej ktoś podszedł, pogratulował osobiście. Tegoroczną galę uświetniła dodatkowo wystawa fotografii Zofii Nasierowskiej: znanej portrecistki, która fotografowała gwiazdy. Wielu z jej modeli i modelek pojawiło się wczoraj w Teatrze Wielkim.
Na pewno było ciekawiej, niż w zeszłym roku. Jak pierwszy raz odbierałem statuetkę, nikt nie powiedział do mnie słowa. W tym roku przynajmniej ktoś podszedł, pogratulował osobiście. Tegoroczną galę uświetniła dodatkowo wystawa fotografii Zofii Nasierowskiej: znanej portrecistki, która fotografowała gwiazdy. Wielu z jej modeli i modelek pojawiło się wczoraj w Teatrze Wielkim.
Kto na przykład?
Andrzej Gajos, Maryla Rodowicz, Olgierd Łukaszewicz… a z młodszych gwiazd widziałem Weronikę Rosati. Ja sceptycznie podchodzę do gal.
Andrzej Gajos, Maryla Rodowicz, Olgierd Łukaszewicz… a z młodszych gwiazd widziałem Weronikę Rosati. Ja sceptycznie podchodzę do gal.
Co to znaczy?
Wczorajsze wręczenie nagród nie było po to, żeby wręczyć nagrody i cieszyć się fotografią, tylko żeby Warszawa mogła się pokazać. Dlatego po swojemu pokazałem dystans. Wiedziałem, że wszyscy będą pod krawatem i w garniturach, więc - w ramach okazania dystansu do tego wszystkiego - odebrałem statuetkę w bluzie.
Wczorajsze wręczenie nagród nie było po to, żeby wręczyć nagrody i cieszyć się fotografią, tylko żeby Warszawa mogła się pokazać. Dlatego po swojemu pokazałem dystans. Wiedziałem, że wszyscy będą pod krawatem i w garniturach, więc - w ramach okazania dystansu do tego wszystkiego - odebrałem statuetkę w bluzie.
…od dresu?
No takiej bawełnianej, z kapturem. Z napisem „Don’t wake me, I’m busy”.
No takiej bawełnianej, z kapturem. Z napisem „Don’t wake me, I’m busy”.
Nurtuje mnie pytanie, czy za rok założysz spódnicę. Weźmiesz udział w konkursie?
Nie wierzę, że uda mi się wygrać po raz kolejny… ale oczywiście, wyślę zdjęcia! Jeszcze nie wiem, jakie one będą, ale sądzę, że powinienem.
Nie wierzę, że uda mi się wygrać po raz kolejny… ale oczywiście, wyślę zdjęcia! Jeszcze nie wiem, jakie one będą, ale sądzę, że powinienem.
Dziękuję za rozmowę!
