Galopująca inflacja. Podwyżki prądu, żywności, gazu, paliwa. Strach, dezinformacja, negatywne wiadomości, którymi karmią nas media... Nic tylko oszaleć! A jak nie oszaleć, spróbować znaleźć balans w tych paskudnych czasach? Przetrwać! Ale jak przetrwać? Mam kilka sprawdzonych, banalnych sposobów.
"Dzień, w którym przestajesz się ścigać, jest dniem, w którym wygrywasz wyścig" to tak zupełnie na początek, bo odpowiedz sobie sam/sama, na pytanie: jak długo możesz "śmigać" na wysokim kortyzolu (hormonie stresu) w pozycji "uciekaj lub walcz". Do pierwszego zawału? Do pierwszego udaru? Czy może do pierwszego epizodu ataku paniki – kto miał, ten wie, że tego się nie zapomina... Plątanina myśli, bezsenność, spadek satysfakcji życiowej, zawodowej, psychicznej i fizycznej. Już to masz? Czy dojdzie do tego za chwilę?
"Świat na Ciebie nie zaczeka" ale Ty nie musisz go gonić. Masz rodzinę? Dzieci? Co u nich? A wreszcie co u Ciebie? Kiedy zadałeś/zadałaś sobie pytanie "Co u Ciebie?". Pewnie nigdy. Czas najwyższy. I podejrzewam, że odpowiedź nie jest pozytywna, bo przecież jak w dzisiejszych realiach można być pozytywnym? Albo przynajmniej spróbować ściągnąć z siebie to, co ciągnie nas w dół. Też nie wiesz? Podpowiem.
1. Wyłącz wszystkie powiadomienia w telefonie. Żadnego dźwięku social mediów, komunikatorów czy SMS-ów. Doceń i dostrzeż tę ciszę, gwarantuję, że to działa i to od razu!
2. Nie oglądaj wiadomości. Żadnych. Zamiast o 19:00 czy 18:50 włączać telewizor, wyjdź na spacer, a najlepiej w ogóle porzuć TV. Ona naprawdę NIC do Twojego życia nie wnosi poza podniesieniem poziomu frustracji. Twoja głowa Ci za to podziękuje.
3. Zainwestuj w chwile z najbliższymi. Rozmawiaj, jedz, uśmiechaj się. Zadbaj o siebie wewnętrznie i zewnętrznie. Pogadaj ze sobą. To bezcenne dialogi, które są w stanie wiele wyjaśnić. Popatrz, jak rosną Twoje dzieci, porozmawiaj z nimi, przytul je.
6. Daj sobie prawo do gorszych chwil. Nie jesteś robotem, by wszystko Ci wychodziło.
7. Odetnij się od wszelkich toksycznych relacji, bez względu na konsekwencje. Odwaga sprzyja otwarciu się nowych możliwości, jeśli tylko znajdzie się na nie przestrzeń.
I teraz pewnie zapytasz, czy stosuję wszystkie punkty. Owszem. I to od dłuższego czasu. Jak na tym skorzystałam? Wygrałam wyścig w momencie, w którym przestałam się ścigać i Tobie życzę tego samego.