Mark Twain powiedział kiedyś, że nigdy nie pozwolił szkole stanąć na drodze jego edukacji.
Ripostą na powyższe mogłyby być słowa Camusa:
„Ci, którzy tak lekceważąco mówią o bezużyteczności publicznej edukacji, jednocześnie sami najbardziej z niej skorzystali.”
Piszę ten artykuł, bo doszły mnie ostatnio słuchy, że że Ernst&Young przy rekrutacji pracowników przestaje zwracać uwagę na wykształcenie ponieważ dyplomy nie dają kompetencji zawodowych i wzorowy student nie koniecznie będzie dobrym pracownikiem. Takie podejście można zauważyć także u innych dużych pracodawców. Nasuwa się pytanie - jakie czynniki i kompetencje decydują o tym, że odnosimy sukces zawodowy? Jakie swoje cechy powinniśmy pielęgnować i podkreślać podczas rozmów o pracę?
Gdy miałam 27 lat jechałam służbowym samochodem - starym, rozlatującym się Polonezem w kolorze wyblakłego zielonego liścia. Jechaliśmy na przeszukanie u oszusta gospodarczego. Pracowałam wtedy w Wydziale Przestępstw Gospodarczych w Krakowie i choć było to zaledwie 9 lat temu, mam wrażenie, że było to inne życie, inne wcielenie, inna epoka. Pomyślałam coś bardzo absurdalnego: „Boże…, poświęciłam tyle lat edukacji i pracy (dokładnie 8), aby być tu, gdzie jestem a wcale nie chcę tu być!” Byłam przekonana, że pierwsze studia determinują całe życie zawodowe. Czerpiąc wzory zachowania i tradycji od swoich rodziców, myślałam, że raz wybrana profesja jest na całe życie.
Ostatnio napisała do mnie maila 20-letnia dziewczyna, która nie mogła sobie poradzić z życiowym dylematem - studia na ASP, czy Iberystyka? Polska czy Erasmus? Napisałam jej, że odpowiedź zapewne odnajdzie za jakieś 10 lat. Głupio napisałam, bo przecież ona odpowiedzi potrzebuje teraz.
Czy studia są najważniejsze? Nie.
Czy warto studiować? Tak.
Ile razy? To zależy.
Czy warto się przekwalifikować? Tak, jeśli są okazje na lepszą pracę.
Czy są „lepsze” i „gorsze” studia? Tak.
Czy jest lepsza alternatywa niż studia? To zależy.
Co zamiast dyplomu uczelnianego? Specjalistyczna wiedza i doświadczenie. Niektóre kursy i praktyczne warsztaty. Szkolenia u ekspertów.
Kiedy dowiadujesz się, co tak naprawdę chcesz robić w życiu? Idealiści wiedzą to czasem od 12-go roku życia, większość osób dowiaduje się o tym po swojej 30-tce, a nawet 40-tce, więc pierwszy wybór studiów bywa nietrafiony.
Czy warto się rozwijać? Zawsze.
Żadne doświadczenie nie da ci więcej niż uczelnia wyższa obieca.
Niestety, przyszłość, którą uczelnie obiecują po uzyskaniu dyplomu magistra w ich bramach z faktycznymi możliwościami ma się jak pięść do nosa.
Nie chcę wyjść na hipokrytkę, będę uczciwa. Sama studiowałam na kilku uczelniach i nadal coś studiuję. Nie jestem z nich zadowolona. Mało praktyki i praktycznej wiedzy, ale szkopuł w tym, że nie taki jest cel uczelni wyższych. Nie sądzę, by studia były konieczne, by znaleźć zatrudnienie w ciekawych miejscach. Musisz spełnić tylko jeden warunek - być naprawdę dobry w tym, czym chcesz się zajmować i potrafić to udowodnić.
Studia inżynierskie zawsze będą miały inny wymiar niż studia humanistyczne. Niektórych zawodów nie można wykonywać bez papieru, jest ich cała lista. Gdy firma szuka eksperta, pierwszym etapem jest weryfikacja tego, co znajdą w CV. Jeśli CV ich zadowoli, zapraszają kandydata na rozmowę. Jest też druga droga - znajdywanie kandydata poprzez jego dokonania i umiejętności.
Są umiejętności, za które pracodawca jest w stanie słono płacić, a których nie można nauczyć się na żadnej uczelni, tylko poprzez praktykę i czerpanie z zagranicznych źródeł. Są to te wszystkie nowe profesje związane z Internetem, social media, projektowaniem i programowaniem, których sama nie jestem w stanie określić i nazwać, nie będąc z tej branży.
Błąd 1
Przekonanie, że dyplom zapewni pracę
Największym błędem ludzi, którzy idą na studia jest wiara, że dobre oceny i dobre studia zapewnią im dobrą pracę. Nie tylko ważniejsze jest doświadczenie, ale też pierwsze wrażenie i autoprezentacja. Ludzie nie potrafią się prezentować. Nie potrafią pisać CV, nie zdają sobie sprawy, że ich profil na FB także może być prześwietlany przez pracodawcę. Nie potrafią się „sprzedać” na rozmowach kwalifikacyjnych. Rzadko mają pytania, warunki zatrudnienia i niewiele wiedzą o firmie, w której się zatrudniają.
Błąd 2
Koncentracja wyłącznie na nauce i dobrych ocenach
Wbrew pozorom, na studiach najważniejsza nie jest nauka, a kontakty, nowe doświadczenia i możliwości poza czterema ścianami uczelni. Nauka języków obcych, projekty uczelniane, wyjazdy zagraniczne mogą być kluczem do kariery w przyszłości.
Błąd 3
Wiara, że raz dokonany wybór jest wyborem na całe życie
Jedna praca na całe życie jest melodią przeszłości. Trzeba się przekwalifikowywać. Trzeba szukać nowych ścieżek, nawet w dojrzałym wieku nie jest za późno i jest to wskazane.
Ja już raz zrobiłam zwrot o 180 stopni w swoim życiu zawodowym. Nie jest powiedziane, że nie zrobię jeszcze raz, a może kilka…
W wieku 20 lat wybieramy to, co nam się podoba. Potem realia sprawiają, że wybrana profesja jest daleka od początkowych wyobrażeń. Można się przekwalifikować lub zrobić coś kreatywnego, z każdym wykształceniem lub nawet bez niego. Rynek stoi otworem na różne pomysły i innowacje. Jeśli ktoś szuka, to znajdzie.
Błąd 4
Przekonanie, że duże korporacje to dobre miejsce do pracy
Poczytaj o Mordorze na Domaniewskiej, zmienisz zdanie w 2 minuty. Dwie trzecie nowych miejsc pracy powstaje w małych firmach. Ciekawymi miejscami pracy są powstające startupy. Nie każdy przetrwa, ale ich dynamika jest na tyle duża, że wiele można się nauczyć. Małe firmy zachowują swoją lekkość i czasem świeżość przez lata. To tam szukaj zatrudnienia.
Błąd 5
Wychodzenie z założenia, że ciężko jest znaleźć pracę
Dla chcącego nic trudnego. Wciąż obserwuję z niedowierzaniem zaznajomione lub przypadkowe firmy różnej maści, które nie mogą znaleźć pracowników - tak dotyczy to ekspertów, jak i osoby, gdzie wykształcenie wyższe nie jest potrzebne - kelnerki, recepcjonistki. Oczywiście, w Warszawie, czy innych dużych miastach jest łatwiej niż w mniejszych miejscowościach, ale już mamy do czynienia z początkiem ery pracownika, gdzie to on dyktuje warunki. Wielu pracodawców narzeka na „znikających” pracowników. Są przypadki, że ktoś się zatrudnia, przepracuje trzy dni, a potem nie przychodzi, albo co dzień spóźnia się godzinę, dwie. Zrób coś więcej niż napisanie i wysłanie zwykłego CV.
Błąd 6
Przekonanie, że pracę dostaje się po znajomościach lub że twój pracodawca może tobą rządzić
W dzisiejszych czasach jest ogromna konkurencja. Firmy nie mogą sobie pozwolić na zatrudnianie kogoś, kto nie będzie przynosił im bezpośrednio lub pośrednio przychodów i zysków. Idź na spotkanie o pracę z własnym pomysłem na jego przebieg. Jeśli mówisz pracodawcy o tym, jak możesz się przyczynić do rozwiązania ich problemów, będziesz traktowany poważnie. Nie poddawaj się też przekonaniom, że twój szef może tobą rządzić i pomiatać. Nie może i nie powinien. To, że daje ci pracę nie może wpływać na to, że odbiera ci godność.
Błąd 7
Wiara w to, że tam, gdzie dobrze płacą, jest dobrze
Wbrew pozorom, nie motywuje nas ostatecznie płaca, tylko rozwój i możliwość robienia tego, co lubimy. Nie wytrzymasz też tam, gdzie będą traktować cię jak swojego niewolnika, a relacja z szefem będzie bezduszna.
Nie jestem wyrocznią i pewnie macie swoje zdanie na powyższe tematy. Każdy ma swoje racje, bo osobiste doświadczenie warunkuje to, w co wierzymy.
Zachęcam do komentowania. Jednocześnie, dziękuję za przeczytanie tego artykułu. Myślę, że największym ograniczeniem są nasze przekonania i to, na co tak naprawdę nas stać, niezależnie od wieku i wykształcenia.
Na koniec dołączam od siebie krótki film. (Lewandowski ostatnio zdobył pięć goli w dziewięć minut, więc film na czasie.) Video, które pozornie dotyczy piłki nożnej, jest metaforą naszych wyborów.
Pozdrawiam uprzejmie.
K.